Populacje jeża europejskiego dramatycznie zmalały w ciągu ostatniej dekady - niektóre z nich skurczyły się o nawet 30 procent. Zwierzętom zagrażają środki ochrony roślin, urbanizacja i coraz większa fragmentacja ich naturalnych siedlisk. Jak wynika z danych Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody, tracimy nie tylko populacje ssaków.
Jeż europejski (Erinaceus europaeus) jest dobrze znany większości mieszkańców Starego Kontynentu. Ssak ten zamieszkuje zachodnią i północną Europę, w tym zachodnie regiony Polski. Możemy spotkać go w jasnych lasach, parkach i ogrodach, ale także na terenach zurbanizowanych. Jak wynika z najnowszych danych, już wkrótce spotkań tych może być coraz mniej.
Rolnictwo, transport, urbanizacja
Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody (IUCN) przekazała, że jeż europejski otrzymał kategorię "gatunku bliskiego zagrożeniu" na Czerwonej Liście gatunków zagrożonych wyginięciem Opublikowana w tym tygodniu analiza wykazała, że europejskie populacje tego ssaka zmalały w ciągu ostatniej dekady. Niektóre z nich skurczyły się o co najmniej 30 procent w stosunku do pierwotnej wielkości.
- Niestety, dowody wskazują na niepokojącą i powszechną tendencję spadkową. Podczas analizy odkryliśmy także pewne luki w danych: granice występowania tego gatunku nie są do końca jasne, podobnie jak dane dotyczące jego populacji - tłumaczyła Abi Gazzard z IUCN. - Musimy dążyć do zapobiegania dalszemu pogarszaniu się statusu gatunku.
Jeżom europejskim zagraża szereg czynników - rozwój miast, intensywne rolnictwo i rozwój sieci dróg, który doprowadził do fragmentacji siedlisk. Wiele osobników ginie pod kołami pojazdów w trakcie próby przedostania się w inne miejsce, oddzielone od obecnego siedliska jezdnią. Populacjom zagraża także stosowanie pestycydów i środków ochrony roślin. Pestycydy zabijają owady, którymi żywią się jeże, a także mogą bezpośrednio zatruwać ssaki.
Nie tylko ssaki
Aktualizacja Czerwonej Listy pokazuje, że tracimy nie tylko populacje ssaków. Wśród gatunków, które zostały przeklasyfikowane do kategorii wyższego zagrożenia wyginięciem, znalazło się 145 gatunków ptaków. Wiele z nich to gatunki wędrowne.
- Niebezpieczny spadek liczebności ptaków wędrownych jest oznaką pogarszającej się integralności szlaków migracyjnych. Utrata sieci siedlisk, niezbędnych dla odpoczynku i pożywienia ptaków wędrownych podczas długich podróży, może mieć poważne konsekwencje zarówno dla milionów ludzi, którzy korzystają z tych obszarów, jak i dla samych ptaków - wyjaśnił Barend van Gemerden z organizacji BirdLife International.
Jak wyjaśnili eksperci z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków, duży spadek liczebności zanotowano chociażby w przypadku biegusa krzywodziobego (Calidris ferruginea), którego podczas przelotów wiosną i jesienią możemy spotkać w całej Polsce. Liczebność gatunku zmniejszyła się o ponad 30 procent, prawdopodobnie z powodu szeregu zagrożeń, w tym utraty i degradacji siedlisk, płoszenia, polowań i zmian klimatu.
Źródło: The Guardian, OTOP, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock