Rozpoczęło się czwarte światowe blaknięcie raf koralowych. Jak potwierdzili badacze z amerykańskiej Narodowej Służby Oceaniczno-Atmosferycznej, doszło do niego w ponad połowie wodnych ekosystemów. Chociaż proces ten do tej pory był odwracalny, naukowcy obawiają się, że tym razem stracimy wiele raf.
Blaknięciem raf koralowych nazywamy proces usuwania symbiotycznych glonów z tkanek koralowców. W normalnych warunkach te kolorowe mikroorganizmy są niezbędnymi towarzyszami życia koralowców - pozyskują dla nich składniki odżywcze. Procesy metaboliczne glonów ulegają jednak zaburzeniu na skutek podwyższonej temperatury wody i związanego z nią stresu cieplnego. "Bezużyteczne" mikroorganizmy są wyrzucane z tkanek koralowców, które przyjmują charakterystyczną, białawą barwę.
Jak przekazała w poniedziałek amerykańska Narodowa Służba Oceaniczno-Atmosferyczna (NOAA), proces ten dotyka obecnie koralowców na całym świecie. To czwarte światowe zjawisko blaknięcia raf, jakie udało się zaobserwować w ciągu ostatnich trzech dekad i drugie w ciągu ostatnich dziesięciu lat.
Ponad połowa ekosystemów
Naukowcy określają kryteria blaknięcia na podstawie obserwacji temperatury wody i stanu raf koralowych. Aby wydarzenie zostało uznane za globalne, musi ono wystąpić w trzech głównych basenach oceanicznych - Atlantyku, Pacyfiku i Oceanie Indyjskim - na przestrzeni 365 dni. W przypadku obecnego blaknięcia, od lutego 2023 roku zjawisko było obserwowane na terenie 54 krajów i terytoriów zależnych.
- Ponad 54 procent obszarów rafowych w oceanach świata doświadcza stresu cieplnego na poziomie doprowadzającym do blaknięcia - powiedział Derek Manzello, koordynator programu Coral Reef Watch działającego przy NOAA.
Obecne blaknięcie, podobnie jak ostatnie trzy - w latach 1998, 2010 i 2014-2017 - również zbiegły się w czasie z wystąpieniem anomalii pogodowej El Nino, która zazwyczaj powoduje wzrost temperatury morza. W ubiegłym roku wody powierzchniowe okazały się jednak szczególnie nagrzane, ponieważ wpływ El Nino jest zwielokrotniony przez zmiany klimatu.
Nieodwracalne straty
Samo blaknięcie jest odwracalnym procesem - gdy stres cieplny w środowisku maleje, koralowce przyjmują z powrotem symbiotyczne glony i mogą żyć dalej. Naukowcy obawiają się jednak, że tak intensywny i długotrwały okres wysokich temperatur może przyczynić się do śmierci koralowców, zanim zdążą one się odbudować.
- To, co teraz się dzieje, jest dla nas i dla nauki czymś nowym - powiedział Lorenzo Alvarez-Filip z Narodowego Uniwersytetu Autonomicznego w Meksyku. - Jeszcze nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jak poradzą sobie koralowce poddane silnemu stresowi.
Powtarzające się przypadki blaknięcia podważają wcześniejsze przewidywania, że od 70 do 90 procent światowych raf koralowych może zostać utraconych, gdy ocieplenie sięgnie 1,5 stopnia Celsjusza powyżej epoki preindustrialnej. W raporcie Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu ONZ z 2022 roku eksperci ustalili, że zaledwie 1,2 st. C ocieplenia wystarczyłoby, aby poważnie wpłynąć na rafy koralowe. To szczególnie zła wiadomość, ponieważ do tej pory świat ocieplił się o około 1,2 st. C.
- Realistyczna interpretacja jest taka, że przekroczyliśmy punkt krytyczny dla raf koralowych - powiedział David Obura z organizacji pozarządowej Coastal Oceans Research and Development. - Zmierzają one w kierunku upadku, którego nie możemy zatrzymać, chyba że poważnie zmniejszymy emisję dwutlenku węgla - dodał.
Źródło: Reuters, NOAA
Źródło zdjęcia głównego: AdobeStock