Pracownicy jednego z australijskich ogrodów zoologicznych apelują do społeczeństwa, by zamiast zabijać śmiertelnie niebezpieczne pająki, ludzie zbierali je i przynosili do wyznaczonych punktów. W zoo brakuje pająków, przez co nie można wytworzyć odpowiedniej ilości surowicy.
Chodzi m.in. o zbieranie groźnych pajęczaków z gatunku atrax, po angielsku powszechnie znanych pod nazwą Australian funnel-web.
Niezbędny jad
Choć mogłoby wydawać się, że proszenie ludzi o pomoc w łapaniu niebezpiecznych pająków jest dość dziwne, akcja jest związana ze zbieraniem ich jadu, w celu pozyskania surowicy, by ugryzione osoby mogły otrzymać niezbędne leczenie.
"To sezon na atraxy, jednak ważne jest by społeczeństwo łapało je zamiast zabijać, dzięki czemu będą mogły stać się częścią naszego programu pozyskiwania jadu" - poinformowały na Facebooku władze placówki Australian Reptile Park w Nowej Południowej Walii.
Zbyt mało pająków
Zoo, które jest obecnie jedynym dostawcą surowicy na ugryzienia atraxów, ma zbyt mało pająków, by produkować to bardzo potrzebne antidotum.
"Australian Reptile Park jest jedynym zoo w Australii, które zaangażowało się w ratowanie życia za pomocą programu pozyskiwania jadu w ciągu ponad 50 ostatnich lat. Ratując rocznie ponad 300 osób, zoo jest jedynym dostawcą różnych jadów, które wykorzystuje się do produkcji surowicy na ukąszenia wszystkich węży i pająków atrax w Australii" - zoo wyjaśniło na swojej stronie internetowej.
Atrax to rodzina 35 różnych gatunków pająków, należących do podrodziny Atracinae. Pająki te są bardzo jadowite. Objawy ukąszenia pojawiają się po około 28 minutach od ugryzienia. Zaczynają występować wtedy gęsia skórka, pocenie, niekontrolowane skurcze mięśni i postępujący spadek ciśnienia tętniczego krwi, które może prowadzić do śmierci.
Program pozyskiwania jadu
Dobrą wiadomością jest to, że program pozyskiwania surowicy działa bardzo dobrze, o czym świadczy fakt, że dwa ostatnie ukąszenia atraxów nie skończyły się zgonem. Z pewnością jest to zasługą programu, który trwa już od 1981 roku.
Jednak ze względu na niewystarczającą ilość darowizn w zeszłym roku, Australian Reptile Park prosi obywateli o zaangażowanie i pomoc w zbieraniu niezbędnych, groźnych pająków.
- Liczymy na wsparcie społeczności, żeby program mógł dalej funkcjonować - powiedział dyrektor zoo Tim Faulkner. - Staraliśmy się złapać wystarczająco dużo pająków sami, ale nie jesteśmy w stanie - dodał.
Jak złapać pająka?
Ogród zoologiczny zamieścił na swoim Facebooku film instruktażowy, na którym Faulkner pokazuje i tłumaczy, jak złapać groźnego pająka.
Przede wszystkim potrzebny jest do tego słoik, który ma co najmniej 10 cm wysokości. Należy wypełnić go ziemią lub wacikami, a w wieczku zrobić dziurki, by zwierzę miało jak oddychać. Pająki atrax nie skaczą, więc łatwiej je schwytać. Żeby złapać pajęczaka wystarczy przechylić słoik i użyć np. patyka, żeby nakłonić zwierzę do wejścia do środka. Nie należy używać plastikowych pojemników, bo kły pająków z łatwością przez nie przechodzą.
- Z odpowiednim słoikiem i drewnianą łyżką można łatwo umieścić pająka w słoiku - zauważył Faulkner. - Robimy to od 35 lat i nikt nie został ranny - dodał.
Park zajmuje się pozyskiwaniem jadu. Później jest on przekazywany do specjalnego laboratorium, w którym powstaje surowica, niezbędna do ratowania życia.
Autor: zupi/aw / Źródło: Science Alert