Co ma wspólnego niepłodność u mężczyzn z zanieczyszczeniem powietrza? Okazuje się, że całkiem sporo. Według badań, przeprowadzonych przez polskich naukowców, atmosfera może niekorzystnie wpływać na morfologię plemników. Ponadto u dzieci mogą pojawić się zaburzenia rozwojeowe.
W ramach badania, w którym udział brali również specjaliści ze Szpitala "Gameta" w Rzgowie i z Państwowego Instytutu Badawczego Balice koło Krakowa, naukowcy przeanalizowali dane 327 młodych mężczyzn (o średniej wieku 32 lata), którzy trafili do kliniki leczenia niepłodności w celu zdiagnozowania przyczyny problemów z poczęciem potomka. Pobrano od nich próbki spermy, śliny, moczu i krwi.
Znaczące stężenia
Z bazy prowadzonej przez Europejską Agencję Środowiska (EEA) pozyskano dane na temat jakości powietrza oraz stężeń różnych zanieczyszczeń w miejscu zamieszkania mężczyzn. Badacze skupili się na poziomie pyłów zawieszonych (o średnicy 10 mikrometrów - PM10 oraz o średnicy mniejszej), dwutlenku siarki, tlenku węgla i tlenków azotu w ciągu 90 dni przed pobraniem próbek (gdyż proces spermatogenezy, czyli produkcji nowych plemników, zajmuje przeciętnie 74 dni). Wyniki badania ukazały się w piśmie "Annals of Human Biology" w lipcu 2015 r.
W analizie uwzględniono: występowanie w przeszłości różnych schorzeń mogących mieć wpływ na jakość nasienia, jak świnka, wnętrostwo, urazy lub operacje jąder, palenie papierosów (na podstawie obecności w ślinie metabolitu nikotyny), innych elementów stylu życia oraz czynników oddziałujących na mężczyzn w miejscu pracy.
Uszkodzone plemniki
Okazało się, że panowie, którzy byli narażeni w miejscu zamieszkania na wyższy poziom wszystkich analizowanych zanieczyszczeń mieli większy odsetek plemników z nieprawidłowymi zmianami w budowie. Z kolei wyższe stężenia pyłów zawieszonych, tlenku węgla i tlenków azotu miało związek z niższym poziomem testosteronu. Nie stwierdzono natomiast związku między poziomem zanieczyszczeń a ruchliwością i liczebnością plemników.
Kolejne badania
W drugiej pracy, której wyniki opublikowało w lipcu 2014 r. pismo "Environmental and Molecular Mutagenesis", ten sam zespół naukowców wykazał związek między wyższym poziomem w powietrzu pyłów zawieszonych o średnicy 2,5 mikrometra (PM2,5), a częstszym występowaniem plemników z nieprawidłowo powielonym materiałem genetycznym. Chodziło o występowanie dwóch (tzw. disomia), zamiast jednej, kopii chromosomu płciowego Y lub chromosomu 21. U panów niepalących, ale narażonych na większe zanieczyszczenia powietrza stwierdzono aż pięciokrotnie częstsze występowanie disomii chromosomu Y.
Chore dzieci
Kierujący zespołem naukowców prof. Wojciech Hanke z Instytutu Medycyny Pracy (IMP) w Łodzi twierdzi, że jeżeli plemnik z nieprawidłową liczbą chromosomów zapłodni komórkę jajową to u dziecka dochodzi do zaburzeń rozwojowych (np. obecność trzech chromosomów 21 prowadzi do wystąpienia zespołu Downa). Specjalista zwrócił jednak uwagę, że plemniki z nieprawidłową liczbą chromosomów (tzw. aneuploidią) na szczęście rzadko wygrywają w wyścigu do zapłodnienia. Poza tym w większości przypadków płody z takimi zaburzeniami nie przeżywają. - Trzeba podkreślić, że w naszych badaniach nie sprawdzaliśmy, czy zmiany dotyczące plemników lub poziomu testosteronu przekładały się na obniżenie płodności mężczyzn. W tym celu trzeba by zaplanować inne badanie - powiedział prof. Hanke. Jak zaznaczył, wszyscy panowie mieli prawidłową, zgodną z normami WHO, koncentrację plemników - od 15 do 300 mln na 1 ml ejakulatu.
Coraz mniej plemników
Problemem jest jednak to, że średnia koncentracja plemników w nasieniu mężczyzn wciąż maleje. To sprawiło, że w 2010 r. WHO obniżyła dolną normę do 15 mln na ml, podczas gdy dekadę wcześniej wynosiła ona 20 mln na ml. W takiej sytuacji wszelkie dodatkowe zaburzenia dotyczące męskich komórek rozrodczych zyskują na znaczeniu. - Samo zaobserwowanie zależności nie oznacza, iż to właśnie zanieczyszczenia powietrza obecne w miejscu zamieszkania mężczyzn powodują zmiany w morfologii plemników czy w stężeniu testosteronu. Jednak występowanie tej korelacji potwierdza konieczność podejmowania działań na rzecz dobrej jakości powietrza, którym oddychamy - podsumował prof. Hanke.
"TworzyMY atmosferę"
O dużym zanieczyszczeniu powietrza w wielu regionach Polski oraz o jego negatywnym wpływie na zdrowie ludzi mówi się ostatnio coraz więcej, rzadko jednak podkreśla się, że wpływ na to mają również indywidualne decyzje podejmowane przez każdego z nas, np. odnośnie tego, czym palimy we własnym domu. Aby zwiększyć świadomość w tej dziedzinie Ministerstwo Środowiska zainicjowało kampanię społeczną "TworzyMY atmosferę", która edukuje na temat zanieczyszczenia powietrza w kraju, jego źródłach i skutkach zdrowotnych, a także na temat sposobu, w jaki sami możemy przyczynić się do poprawy jakości powietrza w Polce.
Smog w Krakowie
Na początku listopada w wielu miastach w Polsce (m.in. w Krakowie) znacznie podniósł się poziom zanieczyszczeń w powietrzu. O tym, jakie skutki zdrowotne wywołuje smog dowiesz się z poniższego filmu:
Autor: AD/rp / Źródło: PAP