Brytyjscy naukowcy wykazali, że mężczyźni, którzy zaczęli sięgać po papierosy przed osiągnięciem dojrzałości płciowej, obarczają swoich synów skłonnością do nadwagi. Udowodniły to badania przeprowadzone na grupie chłopców w wieku 13-17 lat, a także na ich ojcach.
- Mężczyźni, którzy zaczęli palić papierosy przed 11. rokiem życia, zwiększają ryzyko wystąpienia nadwagi u swoich przyszłych synów - ogłosił w "European Journal of Human Genetics" brytyjski zespół naukowców, kierowany przez profesora genetyki Marcusa Pembreya. Badania są częścią trwającego projektu badawczego pod nazwą "Children of the 90's" (pol. "Dzieci lat 90-tych").
Za starego płaci młody
Zespół Pembreya udowodnił, że styl życia obrany w dzieciństwie ma realny wpływ na stan zdrowia potencjalnego potomstwa, opierając się na obserwacji jednej z najliczniejszych grup na całym świecie - palaczy papierosów (raport Światowej Organizacji Zdrowia (ang. World Health Organisation) podaje, że na świecie do nałogu przyznaje się około miliard mężczyzn. Zgodnie ze danymi zebranymi przez WHO palacze stanowią 35 proc. męskiej populacji w krajach rozwiniętych i aż 50 proc. w krajach rozwijających się).
Pierwszy dymek
W jaki sposób przeprowadzono badania? Po pierwsze przeanalizowano styl życia, geny, a także stan zdrowia 9886 ojców (aż 54 proc. z całej grupy przyznało się do palenia od czasów młodości, a o rozpoczęciu palenia przed ukończeniem 11. roku życia poinformowało badaczy 3 proc. badanych).
Papieros tuczy
Zespół sprawdził także, jakie Indeksy Masy Ciała (ang. Body Mass Index, w skrócie BMI) mają synowie badanych. Badacze zestawili ze sobą cyfry wykazując, że chłopcy w wieku 13, 15 i 17 lat, będący synami ojców którzy przygodę z nikotyną zaczęli zanim osiągnęli 11 lat, mieli wyższy wskaźnik BMI od potomków mężczyzn, którzy nigdy nie palili lub zaczęli przyjmować nikotynę w późniejszym wieku. Jak to się przekłada na dodatkowe kilogramy? Chłopcy w wieku 13-17 lat, których ojcowie zaczęli palić przed 11. rokiem życia, byli ciężsi średnio o 5-10 kilogramów.
Analogiczne testy wśród dziewcząt nie wykazały natomiast żadnego związku między skłonnością do tycia córki a nałogiem ojca.
Pokolenia zapłacą za błędy młodości
Pembrey przyznał, że już wcześniej udowadniano na przykładzie zwierząt, a także ludzi wpływ stylu życia na zdrowie potomstwa. Jednak epigenetyka - dziedzina nauki zajmująca się badaniem dziedziczności pozagenowej - z trudem broniła tezy mówiącej o tym, jakoby dzieciństwo rodzica miało wpływ na zdrowie jego potomstwa.
- Odkrycie dowodu potwierdzającego, że za sposób życia rodzica konsekwencje zdrowotne ponosi potomstwo, ma ogromne znaczenie i zwiększa szanse na umiejętne zapobieganie otyłości - podkreślają Brytyjczycy.
Autor: mb/map / Źródło: Reuters