Mieszkaniec Kalifornii odkrył, że pod sąsiednim domem zamieszkał młody niedźwiedź. Nie spodziewał się jednak, że w pobliżu jest także jego matka.
Niedźwiadek był wdzięcznym okazem do obserwowania. Właściciel domu w Arcadii George Hooper nakręcił nawet film, na którym widać misia spacerującego po podwórku i jedzącego żołędzie.
- To ekscytujące! Obserwujemy go i myślimy, że to niesamowite, że coś tak dzikiego jest tak blisko - opowiadał w sobotę, niedługo po spotkaniu, Hooper.
Podglądanie misia było przyjemnym zajęciem do momentu, kiedy z gawry wyszła jego matka.
- Patrzyliśmy na niedźwiadka, potem wróciliśmy do domu i wtedy zauważyliśmy dużego niedźwiedzia. Niedźwiedzica wyszła, żeby mieć młodego na oku - relacjonował Hooper.
Właściciel domu wezwał policję. Funkcjonariusze z kolei poprosili o pomoc towarzystwo ochrony zwierząt. Po przeprowadzonej na miejscu inspekcji stwierdzono, że domy stoją na wzgórzach, a to naturalne tereny zamieszkiwane przez niedźwiedzie. Dlatego też na razie dzicy sąsiedzi nie zostali eksmitowani.
Jak się zachować, jeśli dojdzie do spotkania?
Samica przebywa z młodymi nawet do trzech lat, a okres laktacji trwa 30 miesięcy. Niedźwiedzice są wtedy bardzo pobudzone, chronią swoje młode.
- Jeżeli mamy szanse wycofać się z takiej sytuacji, czyli widzimy niedźwiedzia z odległości co najmniej kilkudziesięciu metrów, to wycofujemy się. Nie uciekamy. Ucieczka może spowodować odruch pogoni u niedźwiedzia - tłumaczy Edward Marszałek z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie.
- Natomiast, jeżeli to jest bardzo bliskie spotkanie, to nie walczmy z niedźwiedziem, bo nie zwyciężymy - przestrzega leśnik. Doradza, żeby w ostateczności, jeśli nie udaje się uniknąć ataku niedźwiedzia, upaść na twarz i rękoma osłonić głowę. - Czyli zabezpieczyć najbardziej istotne dla naszego życia części ciała - wyjaśnia Marszałek. Podkreśla, że często niedźwiedź "odchodzi, gdy widzi, że nie ma w człowieku przeciwnika".
Autor: wd, aw/map / Źródło: ENEX, CBS
Źródło zdjęcia głównego: Teleserwis TVN24