Skutki dzisiejszych opadów deszczu przerosły nawet największe obawy mieszkańców Porajowa i Zawidowa koło Bogatyni (woj. dolnośląskie). Zaledwie pół godziny wystarczyło, by drogi spłynęły wodą, deszczówka wdarła się do szkoły i kościoła, zerwało z drogi asfalt.
Jak poinformował Hubert Jarosz, rzecznik Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Zgorzelcu, w rejonie Bogatyni pracuje kilkanaście zastępów ochotniczej i państwowej straży pożarnej.
- To był nagły i intensywny opad. Woda spłynęła z pól i z rowów melioracyjnych. Obecnie prowadzimy działania w Sulikowicach, Małej Wsi Dolnej, Małej Wsi Górnej, Mikułowej, Radzimowie, Porajowie, Sieniawcach, Zawidowie - poinformował rzecznik.
Strażacy odpompowują zalegającą deszczówkę, udzielają pomocy mieszkańcom.
Jak dodał Hubert Jarosz, ulewa zalała także fragment drogi wojewódzkiej nr 357. Przejazd przez ten odcinek jest utrudniony.
"Tylko pół godziny"
- Burza trwała tylko pół godziny. Ale spadło tak dużo deszczu, że woda na parterze naszego bloku sięga po pas - powiedziała Iwona Prokopowicz, mieszkanka. - Sytuacja jest dramatyczna - dodała.
- Faktycznie, w Porajowie jest nieciekawie. Zalana jest szkoła, na szczęscie nie trzeba było ewakuować młodzieży, bo jest sobota - powiedział Tomasz Kucharski odpowiedzialny za zarzadzanie kryzysowe w Bogatyni. - Poziom wody wynosi około 40 cm. Woda z opadów płynie ulicami jak rzeka.
Jak twierdzią lokalne służby odpowiedzialne za zarządzanie kryzysowe, woda ze szkoły będzie wypompowywana do późnych godzin nocnych. Zalane są archiwum i kotłownia.
"Było oberwanie chmury"
- Wylała woda z rowów. W wielu domach są zalane piwnice. Strażacy z OSP cały czas wypompowują wodę - powiedział w rozmowie z tvn24.pl Artur Siwak, sołtys wsi.
Silny deszcz oraz grad spadły również w innych miejscowościach powiatu zgorzeleckiego.
- W Sulikowie z powodu obfitych opadów trzeba było zamknąć drogę łączącą tę miejscowość ze Zgorzelcem - poinformował dyżurny powiatowego centrum zarządzania kryzysowego ze Zgorzelca. W samym Sulikowie i w sąsiednim Zawidowie zalanych jest kilka piwnic. Jak twierdzą mieszkańcy, straż pożarna ma pełne ręce roboty.
- Było takie oberwanie chmury, że woda płynęła dosłownie po ulicy - powiedziała w rozmowie z tvn24.pl mieszkanka Sulikowa. - Nieznacznie podniósł się też stan wody w rzece. Ale do naszych piwnic dostała się ta, która wybiła ze studzienek kanalizacyjnych - dodała.
Deszcze w całym regionie
Intensywne opady pojawiły się także w kilku innych miejscach w regionie. Padało m.in. w Legnicy i Lubinie oraz w powiecie wrocławskim.
- Dzisiaj przez cały dzień może padać i lokalnie mogą pojawiać się burze – powiedział dyżurny wojewódzkiego centrum zarządzania kryzysowego we Wrocławiu. - Póki co nawałnica przeszła jednak tylko przez powiat kamiennogórski – zapewnił.
Burze nie odpuszczą
Według meteorologów front, który przechodzi przez Dolny Śląsk, utrzyma się do niedzieli.
- W regionie burze będą dziś i jutro – przewidywał Wojciech Raczyński, synoptyk TVN Meteo. – Chmurzyć się będzie wszędzie, a przewidywane opady wyniosą około 30 mm w ciągu dnia. W nocy zaś około 20 mm - ostrzegał.
Jak wyjaśnił, należy się także spodziewać silnego wiatru. W nocy może osiągnąć do 70 km/h, a w ciągu dnia nawet do 90 km/h.
Autor: ak, zpez,pk/mj / Źródło: kontakt24, TVN24.PL
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24 / Rafał 74