Wirus Ebola zbiera śmiertelne żniwo wśród ludności Czarnego Lądu - na terenie Sierra Leone, Liberii i Gwinei lista chorych, którym lekarze nie zdołali pomóc, obejmuje kilkaset nazwisk. Wolontariusze medyczni alarmują o rozprzestrzenianiu się wirusa - odkryto ponad 80 nowych przypadków zachorowań.
Według prowadzonych przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) statystyk od lutego bieżącego roku na terenie Sierra Leone, Liberii i w Gwinei zmarło w sumie 603 ludzi.
Czarne prowadzenie
- Tylko w zeszłym tygodniu w Afryce Zachodniej zmarło 68 osób w wyniku zarażenia się wirusem Eboli - podała WHO.
W czarnej statystyce prowadzi Sierra Leone z 52 przypadkami śmiertelnymi. Tuż za nią plasuje się Liberia z 13 zmarłymi i Gwinea z 3 śmiertelnymi zachorowaniami.
Lekarze-wolontariusze alarmują o rozprzestrzenianiu się wirusa - jeżdżąc do afrykańskich wiosek odnotowali aż 85 kolejnych przypadków zachorowań. Migracja Eboli jest szczególnie widoczna na terenie Sierra Leone oraz Liberii.
Szybka śmierć
Ebola jest chorobą niezwykle zakaźną, przenoszącą się nawet przez dotyk, za pośrednictwem krwi i płynów ustrojowych. Wywoływana przez wirusa Eboli gorączka krwotoczna jest jedną z najbardziej zaraźliwych i zabójczych chorób współczesności.
W zależności od zjadliwości szczepu zabija trzy czwarte, a nawet 90 proc. ludzi, którzy na nią zapadają. Pierwsze objawy przypominają częste w tropikach malarię czy cholerę (gorączka, bóle głowy i gardła), co utrudnia szybkie, właściwe rozpoznanie.
Po kilku tygodniach pojawiają się torsje i biegunka, a wirus, który przenosi się przez krew i paraliżuje system odpornościowy, wyniszcza narządy wewnętrzne – wątrobę, żołądek, jelita, nerki – powodując krwotoki i szybką śmierć.
Autor: mb/ja / Źródło: Reuters