Japoński astronauta wzbudził ogromne zainteresowanie mediów po tym, jak poinformował, że przebywając przez trzy tygodnie na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej urósł aż dziewięć centymetrów.
"Zmierzyliśmy się i uwaga, uwaga, okazało się, że urosłem aż 9 centymetrów. To coś, czego nie doświadczyłem od czasów szkoły średniej. Martwię się, czy zmieszczę się w siedzeniu Sojuza" - napisał Nirishige Kanai na jednym ze swoich profili. Sojuz to kapsuła, którą astronauta ma wrócić z powrotem na Ziemię.
Informacja wzbudziła ogromne zainteresowanie, ale również zmartwienie. Jeżeli Kanai rzeczywiście urósłby tak dużo, mogłoby to stanowić poważne zagrożenie dla jego zdrowia. Co więcej do tej pory naukowcy z NASA byli pewni, że maksymalnie urosnąć można do pięciu centymetrów.
Zarządzono kolejne mierzenie. Okazało się, że Japończyk "trochę" przekłamał rzeczywistość. Musiał przeprosić i przyznać się do oszustwa - w rzeczywistości urósł o zaledwie dwa centymetry.
"Bardzo przepraszam za tweetowanie takich fałszywych wiadomości" - napisał po ujawnieniu prawdy.
おはようございます!
年の始まりにあたり、いつもはたたまれている「のれん」を出してます。
日本の「きぼう」は、365日年中無休で開業中。もうすぐ10周年です!
宇宙実験のご用は、いつでも承っていますので、ぜひご利用ください。 pic.twitter.com/Fvb2G0LKLB— 金井 宣茂 (@Astro_Kanai) 5 stycznia 2018
O ile można naprawdę urosnąć?
O wspomniane wcześniej pięć centymetrów stał się wyższy inny astronauta - Scott Kelly. Na ISS mieszkał przez rok. Właśnie na jego przykładzie naukowcy z NASA sprawdzali, jak zmienia się ludzkie ciało podczas przebywania w przestrzeni kosmicznej, czyli pod wpływem mikrograwitacji. Kelly ma bliźniaka, dzięki czemu można było porównać ze sobą dwie osoby o podobnych cechach biologicznych.
Należy zaznaczyć, że po powrocie z ISS sytuacja wróciła do normy - Kelly mierzył tyle, co przed lotem w kosmos.
Naukowcy chcieli sprawdzić między innymi jak maksymalnie może rozciągnąć się ludzki kręgosłup i kiedy nie jest to ryzykowne dla zdrowia i życia, jak może wyglądać ubytek tkanki mięśniowej i kostnej, a także wpływ mikrograwitacji na wzrok i układ krążenia.
Pomimo, że astronauci na pokładzie ISS mają do dyspozycji bieżnie i inne sprzęty sportowe, długie przebywanie w kosmosie jest obciążające dla organizmu. Przebywanie w warunkach mikrograwitacji jest zupełne inne dla układu kostnego. W sytuacji braku przyciągania ziemskiego krew pompowana do nóg ma dużo trudniej.
Uszkodzenia mózgów u myszy
Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego przeprowadzili również badania na myszach. W laboratorium NASA poddano gryzonie działaniu w pełni zjonizowanego tlenu oraz tytanu, które często można spotkać w promieniowaniu kosmicznym.
Po sześciu tygodniach wśród zwierząt zaszły wyraźne zmiany - w mózgach powstał stan zapalny zakłócający komunikację między neuronami. Cząstki promieniowania niszczyły struktury neuronowe. Takie uszkodzenia często wiąże się z zaburzeniami funkcji poznawczych czy chorobą Alzheimera. Zwierzęta wykazywały również zmniejszoną ciekawość i dezorientację.
Naukowcy z NASA kontynuują badania nad tym zagadnieniem. Mają one pomóc przy planowaniu przyszłych rejsów na Marsa.
Autor: ao / Źródło: TVN BiŚ; źródło zdjęcia głównego: Norishige Kanai/twitter
Źródło zdjęcia głównego: Norishige Kanai/twitter