Najpierw zaskoczyła nie przychodząc. Potem przyszła i to od razu z siarczystym mrozem. Wreszcie szczodrze sypnęła śniegiem. Tegoroczna zima skuła grubym lodem rzeki. Tak grubej pokrywy na Wiśle nie było od 15 lat.
W Wyszogrodzie trwają badania lodu na Wiśle. Naukowcy między innymi sprawdzają, czy grozi nam powódź zatorowa i ostrzegają: tak mocno rzeka nie była skuta lodem od ponad 15 lat.
Gwałtowna odwilż może prowadzić do niekontrolowanego tworzenia się kry i zatorów.
Ponad pół metra lodu
Na północ od Warszawy odwierty pokazały, że Wisła jest skuta półmetrowym lodem.
- Miejscami jest to nawet 60 cm. Od 1995 roku takiej grubości lodu tutaj nie było - zaznaczają naukowcy z Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu, którzy prowadzą badania pokrywy lodowej na środkowej Wiśle.
Naukowcy do badania lodu, używają nie tylko spalinowego świdra, ale także przypominająej łom tzw. "brechy". Za jej pomocą sprawdzają trwałość i twardość pokrywy lodowej. - To dość prymitywny przyrząd. Przy grubości pół metra, już nie zdaje egzaminu - podkreślają.
Taka grubość jest niebezpieczna
Badacze dodają, że w przypadku kruszenia się tak grubego lodu, podczas nadejścia roztopowoych fal w rejon zbiornika włocławskiego, w sposób niekontrolowany będą spływać potężne bryły lodowe, które mogą po drodze tworzyć groźne zatory i prowadzić do podtopień.
Autor: ls/ŁUD / Źródło: tvn24