W Polsce - poza nielicznymi wyjątkami - mamy prawdziwie wiosenną pogodę. Nie pozostaje to bez wpływu na przyrodę, na przykład na pszczoły.
Zimą pszczoły tworzą w ulach tak zwane kłęby. To struktura z ich własnych ciał, która pozwala utrzymać w ulach wysoką temperaturę. Kiedy pszczoły znajdujące się wewnątrz kłębu ogrzeją się, opuszczają go i robią miejsce tym, które znajdowały się na zewnątrz. W takich warunkach pszczoły zimują, zapadając w letarg.
Jest za ciepło
Niestety tegoroczna zima, przypominająca wiosnę, sprawia, ze pszczoły są aktywne. Gdy nie pada deszcz, a na zewnątrz jest kilka stopni powyżej zera, wylatują z ula. Jak podkreśliła Jolanta Piekut z Politechniki Białostockiej, to nie jest korzystne ani dla zdrowia owadów, ani dla ich potomków. Słowom doktor habilitowanej wtórował pszczelarz Krzysztof Tokajuk.
- Pszczoły w tym okresie powinny być w pewnym letargu, który obniża ich metabolizm. To pozwala im przetrwać zimę i dotrwać do wiosny, by nowe pokolenie zostało wychowane przez te pszczoły, które zimowały. Teraz niestety pszczoły są pobudzone, rozwijają się, konsumują więcej miodu, przez to niestety zapychają swój układ pokarmowy i są bardziej podatne na wszystkie choroby - mówił.
Mogłyby nagle zamarznąć
Gdyby nagle zapanowała zimowa pogoda, mogłoby to dla pszczół, które upuściły ule, skończyć się tragicznie
- Pszczoły, które są na zewnątrz, zawsze padają. Zimno sprawia, że pozostają na gruncie, na kwiatkach, albo tam, gdzie przysiądą w danej chwili - opowiadał Tokajuk, dodając, że pszczelarze nie mogą na to nic poradzić.
Autor: map / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Krzysztof Tokajuk