Wyciągnijcie ze swoich kieszeni telefony komórkowe i przyjrzyjcie im się z uznaniem. Dlaczego? Technologie, jakie zostały w nich zastosowane, są ważną częścią składową pierwszych polskich satelitów naukowych, dzięki którym Polacy samodzielnie podbiją kosmos.
W sobotę 21 kwietnia redakcja tvnmeteo.pl miała okazję uczestniczyć w niezwykłym wydarzeniu - chrzcie Heweliusza, jednego z dwóch pierwszych polskich satelitów naukowych, które niebawem trafią w przestrzeń kosmiczną.
Zadaniem tych niewielkich, ważących po około 10 kg sond, będzie umożliwienie naukowcom zbadania mechanizmu konwekcji - procesu transportu energii, który odbywa się w najgorętszych gwiazdach. Ten niezwykle ważny mechanizm jest znany fizykom od ponad 100 lat, jednak do tej pory nie ma jego precyzyjnego matematycznego opisu. Misja BRITE-PL, w ramach której polecą satelity, ma to zmienić.
- Zarówno Lem, jak i Heweliusz pozwolą nam z bardzo dużą dokładnością i przez długi czas obserwować obiekty wybrane ze zbioru niemal trzystu najjaśniejszych gwiazd Drogi Mlecznej, dzięki czemu być może uda nam się opisać konwekcję - mówił Piotr Orleański, szef techniczny projektu BRITE-PL.
Satelita jak... telefon komórkowy
Chwilę później, podczas swojego wykładu inaugurującego uroczystość w warszawskim CBK PAN Orleański powiedział, że "sercem" Heweliusza jest... odpowiednio przerobiony komercyjny telefon komórkowy.
Zaintrygowani, musieliśmy koniecznie podpytać o to znawcę, szefa projektu BRITE-PL Tomasza Zawistowskiego.
- Nie wszystkie misje, w tym misja BRITE-PL, bazują na wykorzystaniu części, które są częściami niezwykle drogimi. W obydwu naszych satelitach wykorzystujemy łatwo dostępne technologie, ponieważ są zaawansowane i bardzo często upakowane w mikroskopijne kształty - tłumaczył nam Zawistowski. - No, może są jednak troszkę lepsze i bardziej sprawdzone niż te dostępne dla zwykłych konsumentów - dodał.
Droga Mleczna zawarta w 256 MB pamięci?
Zastanowiło nas również to, że polski satelita ma "tylko" 256 MB pamięci pokładowej, a więc o wiele mniej niż niejeden telefon komórkowy. Zawistowski zapewnił nas, że to wystarczająca ilość, żeby uzyskać te informacje, o które chodzi naukowcom.
- Istnieją różnego rodzaju techniki, które pomagają dużą liczbę danych przesłać w szybkim czasie w niewielkich pakietach. Istnieją także bardzo zmyślne algorytmy, które albo kompresują dany zestaw danych, albo tak je układają, żeby można było działać na zasadzie różnicowej, tzn. sprawdzają stan "przed" i stan "po". Wtedy przesyłana jest tylko różnica, w związku z czym niekonieczne jest pozyskiwanie całych informacji - powiedział.
Odpowiedź Zawistowskiego nie uspokoiła nas do końca - nie ukrywamy, że bardzo chcielibyśmy zobaczyć najjaśniejsze gwiazdy naszej galaktyki z perspektywy pierwszego polskiego satelity. A czymże jest 256 MB pamięci pokładowej wobec ogromu kosmosu?
- W przypadku BRITE-PL będzie możliwość uzyskania obrazu gwiazdy, tylko ten obraz, rozmyty na 64 piksele, nie będzie za bardzo dokładny. Pozwoli nam jednak sprawdzić, co dzieje się z daną gwiazdą na przestrzeni czasu - zapewnił Tomasz Zawistowski. - Oczywiście informacje będą także przekazywane w postaci cyfrowej, która opowie nam o różnego rodzaju parametrach, które nie są w sposób oczywisty widoczne - zaznaczył.
Okazja do tego, żeby podejrzeć to, co zobaczą pierwsze polskie satelity naukowe, może nadarzyć się już niedługo. Jako pierwszy, we wrześniu 2012 roku, wyleci w kosmos Lem. Start Heweliusza zaplanowano natomiast na marzec 2013 roku.
Przy współpracy z Austrią i Kanadą
Pierwsze polskie satelity naukowe powstały w ramach programu BRITE-PL, części międzynarodowego projektu BRIght Target Explorer Constellation (w skrócie BRITE). Wraz z czterema siostrzanymi obiektami (wybudowanymi w Austrii i Kanadzie), zostaną umieszczone na orbicie na wysokości 800 km. Na okrążenie Ziemi będą potrzebować po 100 minut. W tym czasie będą się komunikowały z naziemnymi stacjami, m.in. w Warszawie, Kanadzie i Austrii.
W całości skonstruowane w Polsce
Obydwie polskie satelity skonstruowano w Centrum Badań Kosmicznych PAN i w Centrum Astronomicznym im. Mikołaja Kopernika PAN (CAMK) we współpracy z Uniwersytetem w Wiedniu, Politechniką w Grazu, Uniwersytetem w Toronto i Uniwersytetem w Montrealu. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przeznaczyło na ich budowę wystrzelenie i eksploatację 14,2 mln zł.
Autor: Martyna Płecha/mj / Źródło: tvnmeteo.pl