W Niemczech komarów jest kilkukrotnie więcej niż w poprzednim roku. Wszystko z powodu świetnych warunków do rozmnażania, jakie zapewniły im tegoroczne podtopienia. Komary obsiadają całymi stadami każdego, kogo wyczują, a wyczuwają nawet z odległości 20 metrów.
Po powodziach kąsającego robactwa wylęgło się więcej, niż w poprzednich latach. Najgorsza sytuacja panuje w miejscowościach nieopodal Łaby, Dunaju i Mulde. W tym roku woda występowała tam z brzegów, zalewając okolice i czyniąc z nich idealne środowisko dla komarów.
Warunki idealne
- Są okropnie agresywne, zwłaszcza rano i wieczorem. Gryzą wszędzie, nawet w twarz - mówi mieszkanka Breitenhagen, jednocześnie strząsając owada. Miejscowość jest położona nieopodal Łaby, której brzegi wylały i podtopiły okolicę. Mieszkańców to martwiło, a komary cieszyło. 80 cm wody więcej dla mieszkańców oznaczało zalane domy, a dla komarów nowe lęgowiska.
Zabić w zarodku
By pozbyć się plagi, władze gmin zmagających się z komarami postanowiły rozsypać granulat owadobójczy zwany BTI. Ten silny środek chemiczny to jednak dosyć ograniczona metoda działania - ponieważ działa jedynie na larwy komarów. Rozsypuje się go tam, gdzie są larwy. Niestety, na dorosłe osobniki nie działa.
Autor: mb\mtom / Źródło: ENEX
Źródło zdjęcia głównego: ENEX