W Puszczy Kozienickiej leśnicy odkryli rzadko występującego w Polsce węża - gniewosza plamistego. To gatunek, którego podobieństwo do jadowitej żmii zygzakowatej naraża go na częste ataki ze strony ludzi. Wąż objęty jest ścisłą ochroną.
Podczas inspekcji przeprowadzonej 10 lutego w leśnictwie Chinów (Nadleśnictwo Kozienice) zauważono gniewosza plamistego (Coronella austriaca). Węża rozpoznał Jerzy Zawadzki, naczelnik Wydziału Ochrony Ekosystemów Leśnych RDLP w Radomiu. Jest to o tyle ciekawe, że dotychczas gad ten nie występował na terenie lasów tego nadleśnictwa.
Charakterystyka
Gniewosz plamisty, nazywany również "miedzianką", jest niejadowitym wężem dorastającym do 70-80 cm długości, który żywi się jaszczurkami, padalcami i drobnymi ssakami.
Jest to gatunek bardzo rzadko występujący w Polsce, objęty ścisłą ochroną i wymagający ochrony czynnej. W Polskiej Czerwonej Księdze Zwierząt gatunek ten należy do kategorii AU, czyli narażony jest na wyginięcie.
Nie zabijaj
- Największym problemem w ochronie tego gatunku węża jest jego duże podobieństwo do jadowitej żmii zygzakowatej (Vipera berus). Ponieważ ludzie obawiają się ukąszeń, to często dochodzi do agresywnych zachowań w stosunku do gniewosza - mówi Lidia Zaczyńska z Nadleśnictwa Kozienice.
Na terenie leśnictwa Chinów, czyli na terenach leśnych pomiędzy Kozienicami, Świerżami Górnymi i Ryczywołem, od wielu lat nie występują żmije zygzakowate. Węże jakie można tam spotkać to jedynie zupełnie niegroźne dla człowieka zaskrońce. Pojawiają się też padalce, czyli przypominające węże beznogie jaszczurki lub właśnie gniewosze plamiste.
Leśnikom bardzo zależy na zachowaniu tego gatunku. - Jeżeli podczas spacerów, grzybobrania czy zbierania jagód w leśnictwie Chinów, czy jakimkolwiek innym lesie, spotkamy węża, to będzie to niegroźny zaskroniec, gniewosz lub padalec. Należy zostawić go w spokoju, nie próbować chwytać, płoszyć, nadeptywać i zabijać - apelują leśnicy.
Autor: mar/map / Źródło: Lasy Państwowe