40 osób przebiegło w piątek 8 kwietnia maraton. Jeśli uważacie, że to nic niezwykłego weźcie pod uwagę, że zrobili to na biegunie północnym.
Dystans 42,195 km śmiałkowie pokonywali wokół stacji badawczej, przy temperaturze -26 st. Celsjusza. Znajdowali się pod stałą obserwacją na wypadek, gdyby ktoś się pośliznął lub zbytnio przemarzł. W trakcie przerw na uzupełnianie płynów biegacze pili ciepłe napoje.
Wygrał Brytyjczyk
Bieg wygrał Brytyjczyk Andrew Murray, który uzyskał wynik 4 godziny17 minut i 8 sekund.
- Było wspaniale, a warunki, oczywiście jak na te panujące na biegunie, okazały się wprost doskonałe - zapewniał zwycięzca.
Dwie i pół minuty po Murray'u finiszował Hiszpan Luis Alonso Marcos. Zajął drugie miejsce. Wśród kobiet najszybsza okazała się Australijka Demelza Barr. Dotarcie na metę zajęło jej 6 godzin 6 minut i 36 sekund.
- To życiowa przygoda, doświadczenie, którego wielu z nas już pewnie nigdy nie powtórzy - mówi podekscytowany organizator tegorocznego biegu Richard Donovan.
Od 2002 roku
Pierwszy bieg na biegunie odbył się w 2002 roku. Wziął w nim udział tylko jeden zawodnik, jednak zdołał zwrócić na siebie oczy całego sportowego świata. Maraton szybko stał się popularny, liczba uczestników wzrosła do nawet 150. W roku 2010 w biegu wziął udział Polak Krzysztof Szachna.
Autor: map/mj / Źródło: Reuters TV