Z wulkanu Cumbre Vieja, położonego na La Palmie, wydobywa się popiół. Dotarł on na sąsiednie wyspy należące do archipelagu Wysp Kanaryjskich. Zamknięto lotniska na Teneryfie i La Gomerze.
W sobotę doszło do kolejnej erupcji wulkanu Cumbre Vieja na La Palmie. Ogromna eksplozja wyrzuciła wysoko w powietrze lawę. Przez kilka godzin nie pracowały dwa porty lotnicze na Teneryfie oraz na La Gomerze - poinformowała odpowiedzialna za obsługę hiszpańskich lotnisk spółka Aena. Wskazano, że tymczasowy paraliż wynikał między innymi z zawieszenia lotów przez kilka linii lotniczych.
Jednym z przewoźników, który zawiesił tymczasowo loty na La Gomerę oraz lotniska Teneryfa Północ i Teneryfa Południe, są kanaryjskie linie lotnicze Binter. W sobotnie popołudnie, jak podała Aena, przywrócono już ruch na tych lotniskach.
La Palma. Pękł stożek wulkaniczny
Hiszpański Narodowy Instytut Geografii i Górnictwa przekazał, że stożek wulkaniczny pękł. Wynika to z nagrań drona.
- Nie jest niczym niezwykłym to, że przy erupcjach takiego typu stożek wulkanu pęka - powiedział w sobotę na konferencji prasowej Miguel Angel Morcuende, dyrektor komitetu reagowania na wulkan Pevolca - Powstaje krater, który nie jest w stanie utrzymać własnego ciężaru i wreszcie stożek pęka - tłumaczył.
Popiół wulkaniczny na ulicach i lotnisku
Z powodu unoszących się w powietrzu dymów wulkanicznych wciąż nie funkcjonuje lotnisko na wyspie La Palma. Trwa usuwanie popiołów z terenu tego portu lotniczego.
Kanaryjska obrona cywilna podała w sobotę, że choć od piątkowego wieczora na Cumbre Vieja pojawiły się dwa nowe źródła lawy, to intensywność erupcji wulkanu zmalała.
W związku z nagromadzeniem na ulicach La Palmy popiołu wulkanicznego, służby medyczne wyspy zaleciły mieszkańcom noszenie masek ochronnych oraz gogli. Jego poziom przekracza już kilka centymetrów.
Zbiory słynnych kanaryjskich bananów zagrożone
Żywioł zagraża między innymi kluczowym dla gospodarki wyspy uprawom bananów.
- Ta cała sytuacja jest tragiczna, zbyt tragiczna - powiedział Carlos Reinoso, pracownik plantacji bananów. - Owoce są całkowicie zniszczone, nie zostało prawie nic do zebrania. Wszystko jest uszkodzone - dodał. Rolnicy w pobliżu miasta Todoque nie ustają w wysiłkach, aby ocalić jak najwięcej swoich plonów. - Próbujemy zebrać wszystko, co się da - powiedział agencji Reutera jeden z nich, przedstawiający się jako Roberto, wychylając się z okna swojego pickupa, którym próbował wywieźć w bezpieczniejsze miejsce zebrane banany.
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/Miguel Calero