To już trzeci żywioł w ciągu dwóch tygodni, który uderzył w północno-wschodnie Stany Zjednoczone. Dziesiątki tysięcy odbiorców zostało odciętych od prądu w samym Massachusetts. Miejscami spadło pół metra śniegu. Największe utrudnienia w Bostonie
Potężny sztorm uderzył w północno-wschodnie stany USA. Dotknięty został obszar od stanu Nowy Jork do Connecticut, Vermontu, New Hampshire, Massachusetts, Rhode Island oraz Maine. Prognozowane wcześniej przez synoptyków śnieżyce przyniosły miejscami opad rzędu 51 centymetrów. Burza przyniosła również silny wiatr.
Prognozuje się, że prędkość wiatru osiągnie 105 kilometrów na godzinę. Władze ostrzegają, że osłabione przez dwie ostatnie burze drzewa mogą być łatwiej powalane. Liczba odbiorców pozbawionych prądu może systematycznie wzrastać.
Tysiące bez prądu w Massachusetts
Bob Thompson, meteorolog z Narodorwej Służby Pogodowej w Taunton (Massachusetts) prognozował we wtorek, że to środy rano spadnie około 7,5 cm śniegu.
- Do tej pory w stanie prądu nie ma 175 tysięcy odbiorców. Spodziewamy się, że ta liczba wzrośnie, szczególnie w South Shore oraz rejonie półwyspu Cad Cape - ostrzegał we wtorek wczesnym popołudniem czasu lokalnego gubernator Massachusetts Charlie Baker. Dodał, że gdy tylko opady śniegu i wiatr ustaną, do pracy ruszą służby porządkowe. - Będą działać szybko i agresywnie, aby poradzić sobie z tym wszystkim gdy tylko śnieg ustąpi - dodał.
Zamknięto szkoły, odwołano setki lotów
Szkoły w Bostonie oraz Providence (Rhode Island) były we wtorek zamknięte. Organy ustawodawcze odwołały sesję, a burmistrz Connecticut Dannel Malloy zadecydował o zamknięciu wszystkich instytucji rządowych. Pociąg przewoźnika Amtrak zatrzymał się między Bostonem a Nowym Jorkiem.
Odwołano ponad 1500 lotów krajowych - poinformował serwis FlightAware, na który powołuje się agencja informacyjna Reutera. Największe utrudnienia dotknęły port lotniczy w Bostonie, gdzie odwołano około 80 procent lotów.
To już trzeci żywioł, który dotyka region w ciągu zaledwie dwóch tygodni. W krytycznym momencie bez prądu było 2,4 miliona osób. Według amerykańskiej Narodowej Służby Oceanicznej i Meteorologicznej burze w północno-wschodnich regionach USA występują najczęściej w okresie od września do kwietnia.
Autor: ao,wd/rp / Źródło: Reuters