W kolejnych dniach w Polsce zapowiadane są upały. Eksperci zalecają spożywanie dużej ilości płynów i unikanie słońca między godziną 11 a 15. Przypominają też o zachowaniu zbilansowanej diety - bogatej w owoce i warzywa. Zdaniem naukowców, gorących dni w ciągu roku przybywa.
Do Polski napłynęła fala gorącego powietrza. Miejscami temperatura w środę może sięgać 32 stopni Celsjusza.
- Chrońmy ciało, unikajmy przegrzania i nie zapominajmy o regularnym nawadnianiu organizmu – zaleca prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia, lekarz specjalista medycyny rodzinnej i pediatrii, Bożena Janicka. Zwraca uwagę, by zatroszczyć się szczególnie o dzieci, osoby starsze i przewlekle chorych.
Nie przesadzać z aktywnością
Ekspertka odradziła spacery i długie przebywanie na słońcu, zwłaszcza w godzinach od 11 do 15. W razie potrzeby wyjścia na zewnątrz warto ubrać się w strój przewiewny, ale pokrywający całe ciało, by chronić skórę przed słońcem. Lekarz przypomina o nakryciu głowy - obszaru ciała, z którego najszybciej paruje woda.
W upalne dni rodzice powinni baczniej zwracać uwagę na dzieci. Bieganie po podwórku w piekącym słońcu z odkrytą głową może skończyć się tragicznie. Bawiącym się na dworze maluchom rodzice powinni co pół godziny podawać coś do picia.
W grupie osób najbardziej narażonych na ostre słońce są osoby starsze. Dlatego wobec nich szczególnie zalecane jest pozostanie w domach, szczególnie w środku dnia. Jeśli jednak senior musi wyjść na zewnątrz, powinien zabrać ze sobą coś do picia.
Gdy z nieba leje się żar, działkowicze i właściciele ogrodów powinni powstrzymać się od intensywnych prac, szczególnie w południe. Według lekarki nawet w upalnie dni można być aktywnym i uprawiać sport, ale należy to robić w sposób umiarkowany, najlepiej - wcześnie rano lub wieczorem, by w godzinach największego nasłonecznienia nie wystawiać się na promienie słoneczne.
- Pamiętajmy również o kremach. Kremy ochronne to te z wysokim filtrem, powyżej 30. Dzieci nawet zaleca się smarować filtrem 50, bo mają bardzo delikatną skórę - zaznacza Janicka.
Alkohol "absolutnie niewskazany"
Ekspertka zaleca picie dużej ilości wody - najlepiej mineralizowanej, zawierającej elektrolity, a nie zwykłej przegotowanej. W czasie upałów powinniśmy pić co najmniej dwa litry dziennie takich płynów.
Absolutnie niewskazany jest alkohol - przestrzega lekarka. Jak tłumaczy, rozszerza naczynia krwionośne, przez co dochodzi do jeszcze silniejszego przegrzania.
Podczas upałów nie wolno zapominać o diecie. Należy jeść częściej, ale mniej - zaleca Janicka. Dobrze jest sięgać po warzywa, owoce, ewentualnie trochę nabiału i pieczywa. Ciężkie i obfite posiłki są niewskazane.
Zamknięte auto to piekarnik
PPOZ akcentuje, że gdy słupki termometrów osiągają i przekraczają 30 stopni Celsjusza, w nagrzanym samochodzie błyskawicznie temperatura wzrasta do 60 stopni. Zamknięte auto zmienia się piekarnik. Dlatego nawet na moment nie wolno zostawiać w nim dzieci ani zwierząt.
- Słońce i lato są po to, żeby z nich korzystać. Naładować akumulatory i uzupełnić cenną dla organizmu witaminę D. Ale oprócz dobrodziejstw, wysokie temperatury mogą wyrządzić wielką krzywdę. Cieszmy się ciepłem z rozsądkiem – apeluje Bożena Janicka.
Uwaga na udar
W czasie upałów istnieje niebezpieczeństwo udaru słonecznego, który objawia się silnym bólem głowy, mroczkami w oczach lub "pływającym" obrazem. Mogą wystąpić też problemy z układem krwionośnym powodujące omdlenia. W takim przypadku eksperci zalecają picie dużej ilości płynów, przebywanie w chłodzie (poza zasięgiem słońca) i schłodzenie organizmu wodą lub nawet wzięcie kąpieli.
W razie omdlenia należy wezwać pogotowie.
Coraz więcej gwałtownych zjawisk
Pod koniec maja w Warszawie w czasie spotkania z dziennikarzami naukowcy alarmowali, że w związku z nasileniem ekstremalnych zjawisk pogodowych, np. huraganów, powodzi, upałów, coraz częściej - także w Polsce - odczuwamy negatywny wpływ zmian klimatu na zdrowie.
- Jeszcze niedawno wydawało się, że zmiany klimatu w Polsce to dopiero przyszłość, że będziemy je odczuwać dopiero za 30 czy nawet 40 lat. Niestety, to się już dzieje, coraz bardziej odczuwamy negatywne skutki zmian klimatu, w tym również zdrowotne - powiedział dr hab. inż. Zbigniew M. Karaczun ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.
W ostatnich dekadach zwiększa się liczba upalnych dni w ciągu roku. W 1960 r. w rejonie Warszawy takich dni, w których temperatura wyniosła co najmniej 32 st. C., było 12 w ciągu roku. Dziś jest to nawet 23 - wynika z interaktywnej infografiki zamieszczonej w artykule w "New York Timesie". Do jej opracowania wykorzystano dane Climate Impact Lab, które tworzą naukowcy z różnych uniwersytetów i instytucji. We Wrocławiu było to odpowiednio 6 i 11 dni, w Suwałkach - 1 i 3 dni, w Przemyślu - 3 i 5.
Według Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) dowody naukowe wskazują, że w ostatnich 50 latach to człowiek miał największy wpływ na klimat na świecie. Jeszcze możemy zatrzymać te zmiany - przekonuje IPCC - ale mamy na to około 12 lat.
Autor: dd/rp,rzw / Źródło: PAP, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Gulcin Guler/Pixabay