Ziemia pod dwoma domami na Florydzie zapadła się w dziurze o szerokości 60 metrów. Mieszkańców domów ewakuowano.
W miejscowości Lank O'Lakes na Florydzie o godz. 7.30 czasu amerykańskiego zgłoszono niepokojące zagłębienie terenu. Kilka minut później w tym samym miejscu ziemia się zapadła, a dwa domy zapadły się w leju krasowym.
"Stracili wszystko"
Na chwilę obecną zapadlisko się rozszerza. Nikomu nie stała się krzywda, ale dorobek życia dwóch rodzin pogrzebała ziemia - uratowały się jedynie dwa psy i samochód jednej z rodzin. Ziemia pochłonęła nawet łódź, na którą jedna z rodzin oszczędzała przez lata.
- Wyciągnęliśmy tyle, ile byliśmy w stanie, nim przebywanie wewnątrz leja stało się zbyt niebezpieczne - powiedział jeden ze strażaków hrabstwa Pasco Shawn Whited - Oni tak naprawdę stracili wszystko - dodał.
Ewakuowano ponad sto domów.
- To zapadlisko jest aktywne, więc nie wiemy, jakie będą jego ostateczne rozmiary - poinformowali media strażacy. - Ewakuujemy okoliczne domy i staramy się zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom.
Rozmiary leja to 60 metrów szerokości i nawet do 30 metrów głębokości. To, co zniknęło w podmytym i osłabionym gruncie, jest nie do odzyskania. Geolodzy i inspektorzy gruntu starają się oszacować zagrożenie, by ocenić, czy pozostałe domy również mogą zapaść się pod ziemię.
Autor: sj/map / Źródło: ENEX/ nydaily
Źródło zdjęcia głównego: ENEX