Cztery osoby zginęły w pożarze szalejącym od niedzieli w północno-wschodniej Katalonii, na pograniczu Hiszpanii i Francji. Z ogniem walczą załogi 80 wozów strażackich i samoloty gaśnicze. Udało im się opanować sytuację po francuskiej stronie, ale zagrożone są nadal turystyczne miejscowości na hiszpańskim odcinku wybrzeża.
W pożarze w północno-wschodniej Katalonii, który od niedzieli strawił już 13 tys. hektarów, zginęły łącznie cztery osoby, a 23 zostały ranne.
W poniedziałek w wyniku poważnych oparzeń trzeciego stopnia zmarł 64-letni Francuz. Wcześniej zginęli 60-letni mężczyzna i 15-letnia dziewczyna, którzy uciekając przed ogniem, spadli z wysokiego urwiska do morza oraz Francuz, który spłonął w swym samochodzie.
Przyczyną pożaru "nieostrożność"
Pożar wybuchł w niedzielę w odległości 500 metrów od granicy z Francją. Jego przyczyną - jak określił doradca ds. bezpieczeństwa Katalonii Felip Puig - była "nieostrożność mieszkańca La Jonquery". Zdaniem lokalnej prasy było nią wypalanie traw.
W poniedziałek w akcji gaszenia bierze udział 80 wozów strażackich z Hiszpanii i Francji, 20 samolotów, wojsko i ochotnicy. Wiatr osłabł, co pozwoliło na użycie samolotów gaśniczych zrzucających wodę. Według dziennika "La Vanguardia" nie ma jednak nadziei na opanowanie go do końca dnia.
Zakaz wychodzenia z domów
Ewakuowano 1300 osób, a wychodzenia z domów zakazano 140 tys. mieszkańcom 17 miejscowości. Zgodnie z instrukcjami rządu katalońskiego mają oni uszczelnić okna i polewać wodą dachy i ogrody. Wszyscy muszą być przygotowani do ewentualnej ewakuacji. Z powodu pożaru w 21 gminach nie ma prądu. Według świadków zapach dymu z pożaru odczuwalny jest w oddalonej o 80 km Barcelonie.
Pożar zagroził również turystom na jednym kempingów. 74 dzieci i 17 dorosłych ewakuowano bezpiecznie do pobliskiej bazy wojskowej.
Zamknięte przejścia graniczne i drogi
Nieczynne jest największe przejście graniczne między Hiszpanią a Francją w La Jonquera. Wciąż wstrzymany jest ruch szybkiej kolei AVE, bo od niedzieli pozostaje zamknięty graniczny tunel w Petrus. Ruch wstrzymano na 40-kilometrowym odcinku szosy N-II, z której korzystają turyści odpoczywający na wybrzeżu Costa Brava. Zamkniętych jest też pięć innych dróg przecinających obszar objęty pożarem.
Po francuskiej stronie, gdzie pożar już opanowano, rano przywrócono ruch na drodze Barcelona-Perpignan, zamkniętej od południa poprzedniego dnia - poinformował prefekt francuskiego departamentu Pirenejów Wschodnich. Zamknięte pozostaje nadal zamknięte przejście graniczne na drodze D900. Na terytorium Francji pożar spustoszył kilkanaście hektarów terenu. W niedzielę wywołał kilkugodzinny chaos na drogach.
Susza i śmieci sprzyjają pożarom
Północna Katalonia, przede wszystkim słynne wybrzeże Costa Brava, to po Barcelonie najczęściej odwiedzany przez turystów rejon prowincji. Teraz na wybrzeżu odpoczywa około 450 tys. ludzi.
W tym roku w Katalonii panuje największa od 40 lat susza, a ryzyko pożarów zwiększają niesprzątnięte lasy - rezultat oszczędności spowodowanych trwającym od 2008 roku kryzysem.
Szalejący od niedzieli pożar jest najgroźniejszym w La Jonquera od 1986 roku, kiedy spłonęło tam 20 tys. hektarów terenu.
Autor: adso,js/ŁUD / Źródło: PAP