We wtorek zima znów zaatakowała Japonię. Nie obyło się bez utrudniających poruszanie się po drogach zamieci śnieżnych i rekordowo wysokich zasp. Najmocniej doświadczone zostały prefektury Hokkaido i Niigata. Ofiarami zimy padło już ponad 60 osób.
Leżące w prefekturze Hokkaido miasto Iwamizawa dosłownie stanęło po tym, jak nawiedziła je gigantyczna zamieć snieżna. Wiatr, który wiał z prędkością 72 km/h wzbijał w powietrze biały puch, znacznie ograniczając kierowcom widoczność.
W prefekturze Niigata na wyspie Honsiu raz po raz padają rekordy wysokości zasp śnieżnych. Gdzieniegdzie leży 300-400 cm białego puchu.
- W kolejnych dniach śniegu będzie o 70-90 cm więcej - podają japońscy meteorolodzy.
Będzie rekord?
Intensywne śnieżyce nawiedziły Japonię już kilka dni wcześniej, w prefekturze Niigata warstwa śniegu miała prawie 3,5 metra. Już wtedy odnotowano 50 ofiar śmiertelnych nagłego ataku zimy.
Tegoroczna zima w Japonii zbliża się do rekordowej sprzed sześciu lat. Wtedy spadło 4,5 m śniegu. Wiele górskich wiosek na długo zostało odciętych od świata. Zginęło wówczas ponad 150 osób.
Autor: map/ŁUD / Źródło: Reuters TV