Ulewy w stanie Kalifornia spowodowały, że śmieci spłynęły wraz z deszczówką do oceanu w miejscowości Seal Beach. Od wielu dni zalegają również na tamtejszej plaży.
Kaskady deszczówki, wraz z miejskimi śmieciami, spłynęły rzeką San Gabriel do oceanu. W wodzie znalazły się między innymi wózki sklepowe, pachołki drogowe, plastikowe zabawki czy meble. Ogromna część śmieci zatrzymała się też na plaży.
- Szczerze mówiąc, prawie płaczę. To wszystko sprawia, że aż mi niedobrze - mówił na początku lutego Matt Cool, organizator grupy plażowej "Ocal nam plażę". - Wiem, że deszczu było dużo, ale ta sytuacja mówi o tym, jak kontrolujemy nasze kanały i oceany - dodał.
Na początku lutego władze stanu Kalifornia ostrzegały, że kontakt z wodą oceaniczną może być niebezpieczny dla zdrowia.
Wysypisko zamiast raju
Malownicze wybrzeże Kalifornii każdej pory deszczowej zmienia się w wysypisko. W ostatnich dniach w stanie pojawiły się trzy silne burze, a śmieci z ponad 50 miast spłynęły do San Gabriel.
- Jest to jeden z najbardziej zurbanizowanych obszarów w Stanach Zjednoczonych, a Seal Beach jest w zasadzie odbiorcą odpływu od wszystkich tych społeczności - powiedział Eben Schwartz, menager lokalnej Komisji ds. Wybrzeży. Dodał, że około 80 procent śmieci, które trafiają do oceanu w tym regionie, faktycznie pochodzi z lądu.
Autor: kw/map / Źródło: ENEX, theterramarproject.org, theinertia.com, nbclosangeles.com