W południowych regionach Australii szaleją pożary. Konieczne było zamknięcie wielu dróg, a płomienie zniszczyły kilkanaście domów. Nie ma doniesień o ofiarach.
O tej porze roku pożary australijskiego buszu są częstym zjawiskiem. Przyczynia się do tego przede wszystkim wysoka temperatura. W sobotę wynosiła nawet 42 stopnie Celsjusza. Tyle odnotowano w Coober Pedy. Dodatkowo wieje silny wiatr. Przy takich warunkach wystarczy iskra, aby ogień zaczął trawić roślinność.
W sobotę pożary w południowo-wschodniej części kraju zmusiły setki mieszkańców do ucieczki, w czasie gdy wiatr podsycał płomienie. Nie ma jednak doniesień o ofiarach śmiertelnych, ani rannych.
- Obserwujemy pogodę już od jakiegoś czasu. Mamy trzydzieści lub czterdzieści dni bez deszczu - powiedział Craig Lapsley, komisarz do spraw zarządzania kryzysowego. Podkreślił, że służby są gotowe na takie wydarzenia.
Pożary prawdopodobnie wywołane były sobotnimi burzami.
Mieszkańcy bez prądu
Ogień szalał w całym południowo-zachodnim stanie Wiktoria. W niedzielę niektóre drogi zostały zamknięte. Dlatego też zalecono mieszkańcom, aby szukali schronienia tam, gdzie aktualnie przebywają. Wyjazd na otwartą przestrzeń grozi ogarnięciem przez płomienie i odcięciem drogi ucieczki. Ponadto jazda w gęstym zadymieniu, przy praktycznie zerowej widoczności, często kończy się wypadkiem.
Z pożarem walczyło niemal trzystu strażaków, a 22 tysiące domów nie ma prądu. Przyczynił się do tego silny wiatr, który powalił drzewa. Zniszczonych zostało także kilkanaście budynków. Meteorolodzy przewidują, że wiatr w niedzielę wieczorem będzie słabł.
W styczniu tego roku, na południe od Sydney, także wybuchły pożary lasów. Turyści, którym ogień odgrodził drogę ucieczki, zostali uratowani łodziami ratowniczymi z plaż Królewskiego Parku Narodowego.
Na północy cyklon
Tymczasem na północnym wybrzeży Australii podmuchy wiatru osiągają obecnie prędkość 100 kilometrów na godzinę. W tamtym rejonie przechodzi cyklon Marcus, który obecnie osłabł i jest klasyfikowany jako cyklon pierwszej kategorii. Jeszcze wczoraj w miejscowości Darwin z łatwością wyrywał drzewa z korzeniami. Czytaj więcej o cyklonie.
Autor: anw/aw / Źródło: reuters, pap