W listopadzie przypada aktywność roju Leonidów - najszybszych znanych naukowcom meteorów. Amerykańska Narodowa Służba Pogodowa (NWS) podzieliła się fascynującym nagraniem "deszczy spadających gwiazd".
Od kilku nocy na niebie pojawiają się Leonidy - rój związany z kometą 55P/Tempel-Tuttle. W mieście Brownsville w amerykańskim stanie Teksas doszło do wyjątkowo spektakularnego pokazu. Nagraniem podzielił się jeden z meteorologów Narodowej Służby Pogodowej (NWS) w Teksasie.
Listopadowe meteory
Leonidy są aktywne od około 10 do 23 listopada każdego roku. Ich maksimum przypada na noc 17/18 listopada. To najszybszy znany rój meteorów, ich prędkość w atmosferze osiąga do 72 kilometrów na sekundę.
W przeszłości rój był bardzo aktywny, tworzył spektakularne "deszcze", podczas których obserwowano do 3 tysięcy meteorów na godzinę. Dzieje się tak ponieważ meteory najbardziej aktywne są, gdy kometa 55P/Temper-Tuttle znajduje się w peryhelium (najbliższej odległości od Słońca). Gdy zbliża się do gwiazdy rozgrzewa się i wyrzuca pyły i gaz. Kiedy Ziemia krążąc po orbicie dociera do tego skupiska, pozostałości 55P/Tempel-Tuttle spalają się w naszej atmosferze.
Jednak kometa okrąża Słońce raz na 33 lata, a ostatni raz w 1998 roku. Dlatego powrót do bardziej spektakularny "deszczy" oczekuje się dopiero po 2031 roku.
Autor: kw / Źródło: ENEX, amsmeteors.org