Quadami jeździli po zamarzniętym jeziorze

Lekkomyślni kierowcy quadów na zamarzniętym jeziorze
Lekkomyślni kierowcy quadów na zamarzniętym jeziorze
Źródło: Fakty TVN

Beztroska jazda quadami po zamarzniętym jeziorze w Wołczy Wielkiej koło Miastka na Pomorzu. Dwóch kierowców szalało na lodzie. Nie jest to karalne, ale bardzo niebezpieczne. Niespełna dwa dni wcześniej w podobnej sytuacji zginął mężczyzna w Baniach koło Szczecina.

Dwóch kierowców quadów pojawiło się w ubiegłym tygodniu w Wołczy Wielkiej (woj. pomorskie). Na tamtejszym zamarzniętym jeziorze urządzili sobie "tor". Nie zważając na grubość lodu i własne bezpieczeństwo kręcili "bączki" na lodowej tafli. Ich wyczyny uwieczniono na nagraniu.

Nie wiadomo skąd są kierowcy.

Prawo nie zabrania jazdy po zamarzniętym akwenie wodnym. - Należy jednak zdawać sobie sprawę, że dojazd do takiego miejsca przez las czy plażę jest już nielegalny. Można za to otrzymać mandat - dodaje st. sierż. Mateusz Kmiecik z gdańskiej drogówki.

Tragiczny finał

We wtorek na jeziorze Dłużec w Baniach (woj. zachodniopomorskie) pojawiło się dwóch mężczyzn na quadzie. Wówczas lód nie wytrzymał i obaj wpadli do lodowatej wody. Jeden z nich się wydostał i wezwał pomoc. Ciało drugiego mężczyzny odnaleziono następnego dnia. Poszukiwania trwały kilkanaście godzin.

Ratownicy znaleźli ciało mężczyzny na jeziorze Dłużec

Ratownicy znaleźli ciało mężczyzny na jeziorze Dłużec

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: aa/gp / Źródło: TVN24 Pomorze

Czytaj także: