3850 euro miesięcznie zarabia przewodnicząca największej włoskiej centrali związkowej, Susanna Camusso, a inni członkowie kierownictwa- około 2800 euro. Poinformował o tym związek w ramach operacji przejrzystości w swoich szeregach.
Generalna Włoska Konfederacja Pracy, czyli Cgil wyjaśniła, że zarobki te nie zostały podniesione od 2008 roku, "z szacunku - jak podkreślił jej sekretariat - dla tysięcy ludzi pracy, którzy ucierpieli z powodu kryzysu".
Krytyka związków
Cgil zainaugurowała nową strategię jawności, ponieważ - jak przypomniały media- szefowie tej wielkiej centrali, w ostatnich najcięższych latach kryzysu i rosnącego bezrobocia, krytykowani byli także przez samych związkowców za wysokie zarobki. Dlatego postanowiono je ujawnić. Zapewniono zarazem podając te liczby: - U nas nie ma astronomicznych pensji. Dyskusję na temat przychodów związkowych liderów zaostrzyła wcześniej polemika wokół pensji szefów drugiej centrali, katolickiej Cisl ( Włoskiej Konfederacji Związków Pracowniczych). Okazało się, że niektórzy z nich zarabiają więcej niż przedstawiciele najwyższych władz kraju, włącznie z prezydentem Sergio Mattarellą.
Limity
W przypadku reprezentantów władz i osób zajmujących kierownicze stanowiska w państwie obowiązuje pułap pensji, który nie może przekraczać 300 tysięcy euro rocznie. Według danych z tego roku średnia pensja we Włoszech wynosi 1560 euro miesięcznie.
Autor: msz/ / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Pixabay.com (CC0)