Węgry ogłosiły w czwartek nowe podatki od "dodatkowych zysków", wypracowanych przez banki, koncerny energetyczne i inne firmy. Szacowane wpływy z danin mają wynieść w tym i przyszłym roku 800 miliardów forintów, czyli równowartość 2,2 miliarda dolarów. W reakcji na to obserwujemy duże spadki na giełdzie w Budapeszcie.
Agencja Reutera wskazała, że premier Węgier Viktor Orban musi zwiększyć dochody, aby wzmocnić finanse państwa po przedwyborczym szale wydatków i wprowadzeniu limitów cen m.in. za paliwa, które pomogły mu odnieść zwycięstwo w wyścigu wyborczym.
Zapowiadane podatki mają na celu zmniejszenie deficytu budżetowego w tym i przyszłym roku do docelowego poziomu 3,5 proc. PKB w 2023 roku.
Nowe podatki na Węgrzech
Podatki obejmą "dodatkowe zyski" banków i wielkich przedsiębiorstw. Minister rozwoju gospodarczego Marton Nagy podał, że z nowych podatków rząd chce uzyskać 300 mld forintów od banków i tyle samo od firm energetycznych, głównie koncernu energetycznego MOL. Pozostałe wpływy mają pochodzić z dodatkowych opłat m.in. od firm ubezpieczeniowych i telekomunikacyjnych, sieci handlowych, linii lotniczych oraz branży reklamowej.
Nagy powiedział w czwartek, że MOL osiąga duże zyski, wykorzystując w swoich rafineriach tańszą rosyjską ropę Urals. Wypowiedzi węgierskiego ministra pojawiają się w momencie, gdy Węgry nadal blokują plany Unii Europejskiej, by wprowadzić embargo na rosyjską ropę w ramach szóstego pakietu sankcji na Moskwę. Rząd w Budapeszcie domaga się środków na inwestycje energetyczne, zanim zgodzi się na wprowadzenie zakazu.
Nowe podatki mają obowiązywać w 2022 i 2023 roku.
Akcje w dół
W reakcji na zapowiedź wprowadzenia nowych podatków, akcje koncernu energetycznego MOL na giełdzie w Budapeszcie tracą ponad 9 proc. Notowania największego banku komercyjnego OTP zniżkują o prawie 10 proc., a Magyar Telekom - o ponad 4 proc.
Mocne zniżki zanotował indeks węgierskiej giełdy BUX, który spadł o 5,5 proc.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock