Dużymi spadkami głównych indeksów zakończyła się środowa sesja na Wall Street. Dow Jones zaliczył największą przecenę od początku roku po wyższym od prognoz odczycie inflacji w Stanach Zjednoczonych za kwiecień. Akcje spółek technologicznych straciły na wartości po 3-4 procent.
Dow Jones Industrial na zamknięciu zniżkował 682 punkty, czyli 1,99 proc., do 33.587,66 pkt.
S&P 500 na koniec dnia spadł 2,14 proc., do 4.063,04 pkt.
Nasdaq Composite stracił 2,67 proc. i zamknął sesję na poziomie 13.031,68 pkt. Od początku tygodnia indeks jest już na ponad 5-proc. minusie.
Dane z USA
W centrum uwagi były w czwartek dane o inflacji. Departament Pracy poinformował, że ceny konsumpcyjne (CPI - consumer price index) w USA w kwietniu wzrosły o 0,8 proc. w ujęciu mdm, a rdr wzrosły o 4,2 proc. Oczekiwano wzrostu o 0,2 proc. mdm i o 3,6 proc. rdr. Tempo wzrostu inflacji rok do roku jest najszybsze w Stanach Zjednoczonych od 2008 roku.
Inflacja bazowa, czyli wskaźnik, który nie uwzględnia cen paliw i żywności, wzrosła o 0,9 proc. mdm i 3 proc. rdr. Oczekiwano +0,3 proc. mdm i +2,3 proc. rdr.
Wiceprezes Fedu Richard Clarida powiedział, że w razie potrzeby Fed może podjąć działania, jeśli oceni, że wymaga tego sytuacja dotycząca inflacji.
- Inwestorzy, którzy szukali pretekstu do przeceny na giełdzie, która od początku roku była na ponad 10-proc. plusie, znaleźli wreszcie dobry powód: rosnącą inflację - powiedział Chris Hussey, dyrektor zarządzający w Goldman Sachs.
- Ponieważ cyklicznie wrażliwe składniki CPI wciąż rosną w umiarkowanym tempie, wątpimy, aby ten raport zmienił pogląd Fedu, że presja inflacyjna jest w dużej mierze przejściowa – ocenił Michael Pearce, starszy ekonomista amerykański w Capital Economics.
"Rynki oscylują wokół rekordów wszech czasów"
Już od pewnego czasu inwestorzy z dużym zaniepokojeniem śledzą informacje dotyczące rosnącej inflacji w Stanach Zjednoczonych. Ostatnie spadki na Wall Street wynikały z połączenia obaw o inflację i ograniczenia przez niektórych inwestorów ekspozycji na nadmiernie zawyżone akcje lub sektory.
- Rynki oscylują wokół rekordów wszech czasów, a ponowne otwarcie gospodarki już zostało w dużej mierze wliczone w wyceny. Nie jest więc wykluczone, że nadmierny wzrost inflacji może sprowadzić nas z powrotem na ziemię - powiedział Mike Loewengart, dyrektor zarządzający strategii inwestycyjnej w E-Trade.
- Mamy do czynienia z walką dwóch narracji: jednej o reflacji i szalonych latach dwudziestych, z bodźcem fiskalnym tworzącym wyższe poziomy wzrostu; a druga to obawa o spowolnienie w dłuższym okresie, gdzie ostatecznie inflacja okazuje się trudna do wygenerowania, a stopy procentowe pozostają na niskim poziomie. Te dwie narracje są ze sobą sprzeczne i walczą ze sobą w głowach inwestorów – powiedział Kiran Ganesh, szef działu multi asset w UBS Global Wealth Management.
Akcje spółek technologicznych, które były pod presją w tym tygodniu, ponownie spadały. Mocno w dół poszły notowania m.in. Amazona, Alphabet, Microsoftu, Facebooka i Apple. Po ponad 2 proc. zniżkowały też akcje producentów chipów Nvidia i AMD. Producent samochodów elektrycznych Tesla zniżkował ponad 3 proc.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock