Szef grupy Parlamentu Europejskiego ws. Brexitu Guy Verhofstadt i liderzy czterech ugrupowań politycznych skrytykowali brytyjską propozycję dla obywateli UE mieszkających na Wyspach. Uznali, że jest ona znacznie poniżej oczekiwań i daje Europejczykom w Wielkiej Brytanii mniej praw niż Brytyjczykom w UE.
"Parlament Europejski przyznaje, że decyzja o Brexicie była wyborem demokratycznym, ale nigdy nie byliśmy przekonani, że Brexit przyniesie pozytywne efekty gospodarcze: na pewno nie ze względu na pozycję Europy i Wielkiej Brytanii na świecie, a co najważniejsze, nie dla obywateli" - napisał europejski polityk na łamach "The Guardian". Opinię zatytułował: "Poprawcie ofertę dla obywateli UE dotyczącą Brexitu albo zawetujemy umowę".
Jego zdaniem propozycja brytyjska nie dotrzymuje obietnicy postawienia obywateli na pierwszym miejscu i jeśli zostanie wdrożona, oddałaby "ciemną chmurę niepewności dla milionów Europejczyków" - stwierdził Verhofstadt.
Oferta po Brexicie
Porównując brytyjską ofertę z propozycją negocjatora Komisji Europejskiej Michela Barniera, eurodeputowany uznał różnice za "uderzające". Barnier chce, aby Brytyjczycy i Europejczycy zachowali te same prawa i taki sam poziom ochrony, z jakich obecnie korzystają w ramach europejskiego prawa. Wszelkie prawa nabyte przed Brexitem miałyby być możliwe do wyegzekwowania przez całe życie, z pełną wzajemnością i równym traktowaniem po obu stronach. Według Verhofstadta, chce tego większość Brytyjczyków, którzy wskazują, że starają się zachować obywatelstwo UE.
Obywatele "drugiej kategorii"
Guy Verhofstadt nazwał brytyjską ofertę "niewypałem". Proponuje Europejczykom uzyskanie statusu "obywateli państw trzecich" w Wielkiej Brytanii, z mniejszymi prawami niż Brytyjczycy w UE.
Europejczycy utracą nie tylko prawo do głosowania w wyborach lokalnych, ale członkowie rodziny będą podlegać wymogom minimalnych dochodów, a nie jest jasne, jaki byłby status niemowląt urodzonych po Brexicie.
"Ma to realne ryzyko tworzenia obywatelstwa drugiej kategorii. Propozycja ta stoi w sprzeczności z manifestem Vote Leave, który obiecał traktować obywateli UE nie mniej korzystnie niż obecnie" - napisał Guy Verhofstadt.
Jego zdaniem, Wielka Brytania chce zostać "nowym mistrzem biurokracji" ponieważ każdy członek rodziny, w tym dzieci, będzie musiał osobno składać wnioski o status. Ci, którzy nie spełniają pięcioletniego wymogu zamieszkania przed upływem okresu karencji, będą musieli składać dwa wnioski: pierwszy o pobyt, a drugi o ubieganie się o "status rozliczony". Nie przewiduje się gwarancji równego traktowania tych wnioskodawców - zauważa eurodeputowany.
Niepewność
Ale prawdziwą przyczyną troski jest nieprzerwana niepewność - podkreśla polityk.
"Czy europejscy studenci muszą płacić więcej - nawet po ubieganiu się o pierwszy rok akademicki po Brexicie w latach 2019-2020? Czy lekarze będą cieszyć się ciągłym i gwarantowanym uznaniem kwalifikacji w Wielkiej Brytanii? Dlaczego nie są wspomniani pracownicy graniczni, którzy pracują w Wielkiej Brytanii, ale mieszkają w UE? I dlaczego rząd Zjednoczonego Królestwa po prostu nie potwierdzi, że data uznania graniczna dla obywateli europejskich nie nastąpi wcześniej niż data Brexitu?" - pyta Guy Verhofstadt.
Pod opinią podpisała się grupa europarlamentarzystów, w tym m.in. polska europoseł Danuta Hubner.
Autor: MS / Źródło: theguardian.com, bbc.com
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock