Prezydent Donald Trump poprze porozumienie w Kongresie w sprawie zaostrzenia sankcji wobec Rosji - oświadczyła rzeczniczka Białego Domu. W odpowiedzi na to przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker "zarządził pilny przegląd rozwiązań, jakimi Bruksela powinna reagować, gdyby amerykańskie sankcje uderzyły w europejskie przedsiębiorstwa" - donosi "Financial Times". Zdaniem rzecznika prezydenta Putina, kontynuowanie ze strony USA "retoryki sankcji" jest szkodliwe dla interesów obu krajów.
- Administracja popiera twarde stanowisko wobec Rosji, szczególnie jeśli chodzi o kwestię nałożenia tych sankcji - podkreśliła Sarah Sanders w programie "This Week" na antenie stacji ABC News. - W pierwotnej wersji ta ustawa (w sprawie sankcji - red.) była źle napisana, ale podjęliśmy współpracę z Izbą Reprezentantów i Senatem, by wprowadzić konieczne zmiany. Popieramy tę ustawę w obecnej wersji - dodała rzeczniczka.
Trump za ocieplaniem relacji
Porozumienie przedstawicieli Partii Demokratycznej i Republikańskiej stawia kongresmenów obu ugrupowań na kursie kolizyjnym z Białym Domem, który starał się zablokować przyjęcie ustawy o zaostrzeniu sankcji wobec Rosji, a prezydent Donald Trump jest zwolennikiem ocieplenia relacji z Moskwą - oceniła agencja AP.
Administracji do tej pory udawało się wybiegami proceduralnymi spowolnić pracę nad ustawą w Izbie Reprezentantów, teraz jednak może ona zostać przegłosowana we wtorek, czyli jeszcze przed sierpniową przerwą w pracach Kongresu. Biały Dom ma poważne zastrzeżenia do szczególnie ważnego zapisu, zgodnie z którym prezydent musiałby uzyskać aprobatę kongresmenów, gdyby zamierzał złagodzić lub znieść sankcje wobec Rosji. Według AP gdyby teraz Biały Dom usiłował zawetować projekt ustawy, wywołałby protesty zarówno Republikanów, jak i Demokratów w Izbie Reprezentantów, a ewentualne weto prezydenta zostałoby odrzucone. AFP komentuje zaś, że ustawa de facto "zwiąże ręce" administracji i podda kontroli Kongresu jej działania mające na celu nawiązanie bliższych relacji z Moskwą. Poza sankcjami wobec Rosji demokratyczni i republikańscy kongresmeni uzgodnili też plan sankcji wobec Iranu i Korei Północnej.
Rosja odpowiada
W odpowiedzi na te informacje rzecznik prezydenta Rosji Władimira Putina Dmitrij Pieskow powiedział, że kontynuowanie ze strony USA "retoryki sankcji" jest szkodliwe dla interesów obu krajów i potencjalnie szkodliwe dla interesów krajów trzecich. - Uważamy kontynuowanie retoryki sankcji za przeciwskuteczne, szkodzące interesom naszych krajów, a także potencjalnie przynoszące szkodę interesom krajów trzecich, z którymi Rosja - nie bacząc na wszelkie tendencje negatywne - dalej utrzymuje i rozwija stosunki handlowo-gospodarcze - powiedział rzecznik Kremla. Mówiąc o stanowisku Moskwy, zaznaczył, że "do tematu sankcji" odnosi się ona "nadal nadzwyczaj negatywnie, tym bardziej do nowych inicjatyw promowanych w Kongresie USA". Pieskow zauważył, że Rosja słyszała "pewne korekty, jeśli chodzi o stanowisko administracji w Waszyngtonie dotyczące problematyki sankcji" i - jak dodał - będzie ona "cierpliwie czekać, aż to stanowisko zostanie sformułowane jednoznacznie". Przedstawiciel Kremla nie odpowiedział na pytanie dotyczące reakcji Rosji na nowe sankcje; ocenił to jako "hipotetyczne rozważania" na temat ewentualnych kroków w odpowiedzi. Pieskow podkreślił też, że Rosja wraz partnerami w krajach europejskich pracuje nad realizacją wielkich projektów. - Bez wątpienia my i nasi partnerzy europejscy przywiązujemy dużą wagę do zakończenia tych projektów i będziemy nad tym pracować - powiedział.
Wcześniej przewodnicząca Rady Federacji, wyższej izby parlamentu Rosji, Walentina Matwijenko, wyraziła nadzieję, że Unia Europejska nie zgodzi się na takie nowe sankcje amerykańskie wobec Rosji, które miałyby wpływ na europejski rynek energetyczny.
Reakcja UE
"Financial Times" poinformował z kolei w poniedziałek, że "przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker zarządził pilny przegląd rozwiązań, jakimi Bruksela powinna reagować, gdyby amerykańskie sankcje uderzyły w europejskie przedsiębiorstwa". Zgodnie z opisywaną przez brytyjski dziennik notatką przygotowaną na zaplanowane na środę posiedzenie Komisji, "Bruksela 'powinna stać w gotowości, by zareagować w ciągu paru dni', gdyby amerykańskie środki zostały 'przyjęte bez wzięcia pod uwagę obaw UE'".
W notatce Junckera oceniono, że "Bruksela 'w pierwszej kolejności' powinna skupić się na staraniach, by uzyskać 'publiczne lub pisemne zapewnienie' od administracji Trumpa, iż (USA - red.) nie będą stosować nowych sankcji w sposób szkodzący interesom UE" - czytamy. "FT" dodaje, że "wśród innych opcji, o jakich napisano w notatce, Bruksela mogłaby wykorzystać europejskie prawo, by sankcje wprowadzone przez USA nie były 'uznawane czy egzekwowalne' w Europie i 'w odpowiedzi przygotować środki, które obowiązywałyby w ramach Światowej Organizacji Handlu'". Według dziennika "notatka ukazuje obawy, że sankcje mogłyby uderzyć w europejskie firmy energetyczne współpracujące z Rosją, m.in. w projekcie Nord Stream 2" - kolejnym gazociągu mającym bezpośrednio połączyć Rosję z Niemcami przez Morze Bałtyckie. Ale, jak pisze "FT", "Bruksela będzie przekonywać, że planowane amerykańskie sankcje wpłyną na wiele innych projektów, uderzając m.in. w utrzymanie i modernizację gazociągów w Rosji, którymi dostarcza się gaz na Ukrainę, projekty gazociągu w rejonie Morza Kaspijskiego czy rozwój pól gazowych u wybrzeży Egiptu".
Autor: mb / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock.com