Sytuacja w USA powoli wraca do normy i lotniska wznawiają odloty po tym, jak Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) poradziła sobie z awarią systemu, która wpłynęła na tysiące lotów - podała Agencja Reutera. Przyczyna awarii nie jest na razie znana. Prezydent Joe Biden zlecił już przeprowadzenie śledztwa mającego zbadać przyczyny.
FAA wcześniej nakazała liniom lotniczym wstrzymanie wszystkich odlotów krajowych po tym, jak zgasł system powiadamiania pilotów o misjach lotniczych.
Chodzi o system NOTAM - są to depesze zawierające istotne informacje dla podmiotów lotniczych. Mogą one dotyczyć m.in. zamknięcia pasów startowych, ogólnych ostrzeżeń o zagrożeniu ze strony ptaków czy przeszkód budowlanych na małej wysokości. Informacje mogą obejmować do 200 stron w przypadku długodystansowych lotów międzynarodowych.
Przed godz. 15.00 czasu polskiego FAA przekazała, że "normalne operacje ruchu lotniczego są stopniowo wznawiane w całych Stanach Zjednoczonych po nocnej przerwie w systemie powiadamiania o misjach lotniczych (NOTAM - red.), który dostarcza załogom lotniczym informacje dotyczące bezpieczeństwa".
Wznowiono już odloty na lotniskach w Newark i Atlancie. "Oczekujemy, że odloty zostaną wznowione na innych lotniskach o 9.00 czasu wschodniego (godz. 15.00 w Polsce - red.)" - podała FAA.
"Nadal badamy przyczynę początkowego problemu" - poinformowała FAA na Twitterze.
Samoloty będące już w powietrzu mogły kontynuować podróż do miejsc docelowych.
Według danych strony FlightAware.com liczba opóźnionych lotów wewnętrznych i zewnętrznych w USA wynosi ponad 8,5 tys. Ponad 1,2 tys. lotów w Stanach Zjednoczonych zostało odwołanych.
Awaria systemu FAA
Prezydent USA Joe Biden został poinformowany o awarii systemu FAA - przekazała na Twitterze rzeczniczka prasowa Karine Jean-Pierre. W tej chwili nie ma dowodów na cyberatak, ale prezydent poprosił o dochodzenie.
Prezydent USA nakazał Departamentowi Transportu zbadanie awarii i powiedział, że przyczyna awarii jest obecnie nieznana. Zapytany, czy przyczyną był cyberatak, Biden powiedział dziennikarzom w Białym Domu: "Nie wiemy".
Sekretarz ds. Transportu Pete Buttigieg zobowiązał się do "działań, które mają ustalić przyczyny awarii i zalecenia co do dalszych kroków".
Dochodzenie w tej sprawie zapowiedziała również przewodnicząca Senackiej Komisji Handlu Maria Cantwell.
Linie lotnicze reagują na awarię w USA
Akcje amerykańskich przewoźników spadły w środowym handlu przedsesyjnym. Southwest Airlines spadły o 2,4 proc., podczas gdy Delta Air Lines Inc., United Airlines i American Airlines spadły o około 1 proc. - podał Reuters.
United Airlines poinformowało, że tymczasowo opóźniło wszystkie loty krajowe i wyda aktualizację, gdy dowie się więcej od FAA.
Niemiecka Lufthansa i Air France podały, że nadal obsługują loty do i ze Stanów Zjednoczonych, podczas gdy francuskie linie lotnicze przekazały, że obserwują sytuację. Operator paryskich międzynarodowych portów lotniczych - Paris Charles de Gaulle i Orly - powiedział, że spodziewa się opóźnień lotów.
Rzecznik PLL LOT Krzysztof Moczulski poinformował na Twitterze, że "usterka systemu odpowiedzialnego za wysyłanie NOTAM-ów w USA w chwili obecnej nie wpływa na zaplanowane rejsy PLL LOT do Stanów Zjednoczonych".
"Jesteśmy w kontakcie z naszymi służbami operacyjnymi - w przypadku jakichkolwiek zmian będziemy informować na bieżąco" - dodał.
We wcześniejszym ostrzeżeniu na swojej stronie internetowej FAA stwierdziła, że system NOTAM "zawiódł", chociaż depesze NOTAM wydane przed awarią były nadal widoczne. Na początku tego miesiąca problem z innym systemem komputerowym linii lotniczych opóźnił dziesiątki lotów na Florydzie.
Źródło: Reuters, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: EQRoy / Shutterstock.com