Wszystko wskazuje na to, że skończyły się już problemy Donalda Trumpa ze znalezieniem miejsca na nocleg podczas szczytu G20, który odbędzie się na początku lipca w Hamburgu. Na ratunek prezydentowi USA przyszły władze miasta - podały niemieckie media.
Na doroczny szczyt G20, czyli grupy 19 przodujących gospodarczo państw świata i Unii Europejskiej, który odbędzie się w dniach 7-8 lipca, zaproszono 6 tysięcy delegatów i kilka tysięcy dziennikarzy. Nic dziwnego, że pojawiło się ogromne zapotrzebowanie na pokoje w tym portowym mieście.
W hotelu go nie chcieli
Jednym z tych, którzy miał problem ze znalezieniem wolnego łózka był… Donald Trump. W kwietniu lokalny dziennik "Hamburger Abendblatt" poinformował, że luksusowy hotel Vier Jahreszeiten (Four Seasons) w Hamburgu nie zgodził się na przenocowanie prezydenta USA. Powołując się na kręgi związane z organizatorami szczytu, gazeta podała również, że prezydent USA nie może znaleźć miejsca w żadnym innym z renomowanych hamburskich hoteli i ze względów bezpieczeństwa zanocuje w Berlinie, skąd każdego dnia będzie dojeżdżał na szczyt. W piątek "Bild", a także inne niemieckie media poinformowały, że Biały Dom wreszcie zapewnił Trumpowi dach nad głową. Tabloid twierdzi, że z pomocą przyszły władze Hamburga, które zaoferowały amerykańskiemu przywódcy stylową willę. Zazwyczaj służy ona jako dom dla gości ratusza. W przyszłym tygodniu agenci Secret Service mają odwiedzić willę i sprawdzić ją pod kątem bezpieczeństwa. Rzeka, która płynie tuż obok domu, prawdopodobnie zostanie zamknięta dla ruchu wodnego.
Autor: tol/ms / Źródło: The Local
Źródło zdjęcia głównego: Ajepbah CC BY SA