Coraz bardziej prawdopodobny strajk w portach wschodniego wybrzeża USA i w Zatoce Meksykańskiej może wpłynąć na zaburzenie globalnego łańcucha dostaw. Skutki protestu odczują również przewoźnicy i konsumenci w Europie, w tym w Polsce - ocenia firma logistyczna C.H. Robinson. Jak donosi Reuters, strajk może kosztować gospodarkę USA pięć miliardów dolarów dziennie.
Zdaniem ekspertów C. H. Robinson zatrzymanie portów na wschodnim wybrzeżu i w Zatoce Meksykańskiej miałoby katastrofalne skutki dla gospodarek w różnych regionach świata. Z reguły tygodniowe zakłócenie w porcie może skutkować nawet miesięcznym opóźnieniem w podróży ładunku.
Jak donosi Reuters, około 45 tys. pracowników związkowych może 1 października opuścić miejsca pracy w portach morskich na wschodnim wybrzeżu USA i w Zatoce Meksykańskiej, odcinając ważne arterie handlowe na kilka tygodni przed wyborami prezydenckimi w kraju. Długotrwały i szeroko zakrojony strajk może doprowadzić do niedoborów i wzrostu kosztów w wielu branżach.
Skutki strajku dla Polski
- Skutki strajku szczególnie odczują spedytorzy przewożący ładunki z Europy, Oceanii i Azji do Stanów Zjednoczonych. To z kolei kaskadowo zakłóci przepływ towarów w USA, Kanadzie i Meksyku. Jak widzieliśmy w przypadku innych zakłóceń w globalnym łańcuchu dostaw, kaskada ta doprowadziłaby zarówno do wydłużenia czasu tranzytu, jak i dodatkowych kosztów, począwszy od opłat za zator w transporcie, a skończywszy na ewentualnych opłatach za zatrzymanie i przestój ładunków – ocenia dyrektorka ds. transportu morskiego w Ameryce Północnej w firmie C. H. Robinson Mia Ginter.
Na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych i w obszarze Zatoki Meksykańskiej znajduje się połowa najbardziej ruchliwych portów w Ameryce Północnej. Stany, w tym Teksas, Georgia, Luizjana i Pensylwania, które importowały najwięcej towarów z Polski, byłyby dotknięte zamknięciem portów w przypadku rozpoczęcia strajku - uważa C.H. Robinson.
Jak przypomina C.H. Robinson, w 2023 r. Stany Zjednoczone były dla Polski czwartym pod względem wielkości kierunkiem importu. Jednocześnie USA to jedyny nieeuropejski kraj, który w 2023 r. znalazł się w pierwszej dziesiątce państw, do których Polska eksportuje najwięcej towarów.
Wartość eksportu z Polski do Stanów Zjednoczonych wyniosła w 2023 r. 11,8 mld dolarów, a importu 16,2 mld dolarów.
"Może to wpłynąć na dostępność szeregu towarów"
Powodem strajku, jak pisze Reuters, jest brak porozumienia pomiędzy związkiem zawodowym International Longshoremen's Association (ILA), reprezentującym pracowników portów a grupą pracodawców United States Maritime Alliance w kwestii płac. Obecny sześcioletni kontrakt wygasa o północy 30 września.
"Biały Dom oświadczył, że nie próbuje pośredniczyć w negocjacjach" - wskazuje agencja. Jak wyjaśnił urzędnik prezydenta Bidena, na którego powołuje się Reuters, prezydent nie wykorzysta swoich uprawnień federalnych, aby zablokować strajk.
Jak wyjaśnia Reuters, strajkiem może zostać objętych 36 portów, które obsługują około połowę amerykańskiego importu oceanicznego. Analiza JP Morgan, na którą się powołuje agencja, oszacowała, że strajk mógłby kosztować gospodarkę USA 5 miliardów dolarów dziennie.
"Może to wpłynąć na dostępność szeregu towarów, od bananów po ubrania i samochody wysyłane w kontenerach, a jednocześnie stworzyć tygodniowe zaległości w portach. Może to również spowodować wzrost kosztów wysyłki, które wówczas prawdopodobnie zostaną przerzucone m.in. na Amerykanów, którzy są już sfrustrowani inflacją, cenami mieszkań i żywności" - czytamy.
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Daniel Wright98 / Shutterstock.com