Prezydent elekt Donald Trump skrytykował we wtorek na Twitterze General Motors za produkowanie modelu samochodu Chevy Cruze w Meksyku i importowanie ich do USA. Zagroził firmie nałożeniem wysokich ceł.
"General Motors wysyła wyprodukowane w Meksyku samochody do amerykańskich dealerów bez cła" - napisał Trump. Dodał, że firma powinna produkować swe auta w USA albo płacić "wysokie cło".
General Motors is sending Mexican made model of Chevy Cruze to U.S. car dealers-tax free across border. Make in U.S.A.or pay big border tax!
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) 3 stycznia 2017
General Motors odpowiada
W odpowiedzi na tweet Trumpa rzecznik firmy Patrick Morrissey zapewnił, że GM importuje z fabryki w Ramos Arizpe w Meksyku tylko wersję hatchback Chevy Cruze i jest to jedynie część całkowitej produkcji tego modelu. Większość tych aut wytwarzana jest w miejscowości Lordstown w stanie Ohio. Morrissey dodał, że hatchback z Meksyku przeznaczony jest na rynki eksportowe. Na wpis Trumpa odpowiedział też szef związków zawodowych United Auto Workers w zakładach w Lordstown Glenn Johnson, który podkreślił, że związkowcy nie są przeciwni produkowaniu samochodów GM w Meksyku, i dodał, że zakłady w Ohio nie dysponują sprzętem do produkcji hatchbacka.
Po tweecie prezydenta elekta notowania akcji General Motors zaczęły spadać. Około godz. 16:50 zaczęły odzyskiwać straty z otwarcia notowań i zwyżkowały o 1,81 proc.
Porozumienia handlowe
Podczas kampanii wyborczej Trump obiecał renegocjacje porozumień handlowych, między innymi z Meksykiem i Chinami, oraz znaczne podniesienie ceł na importowane stamtąd towary. W opinii prezydenta elekta to umowy o wolnym handlu prowadzą do przenoszenia miejsc pracy za granice USA. Trump wspominał nawet o ewentualnym wyjściu Ameryki ze Światowej Organizacji Handlu. Trump atakował wpisami na Twitterze również inne firmy - jak Ford, Amazon, Boeing czy Macy's - za to, co uznał za likwidowanie miejsc pracy w kraju.
Konflikty na horyzoncie
W poniedziałek profesor ekonomii z Uniwersytetu Nowego Jorku Nouriel Roubini, który zasłynął z tego, że przewidział załamanie finansowe w 2008 roku, napisał na stronach Project Syndicate, że "populistyczna walka z globalizacją", jaką chce prowadzić prezydent elekt, "może zapowiadać koniec Pax Americana". Roubini ostrzega, że wprowadzenie w życie protekcjonistycznej polityki Trumpa może doprowadzić do międzynarodowych napięć, wojen handlowych, a nawet poważnych konfliktów. "Gdy USA prowadziły podobną politykę w latach 20. i 30.", stało się to jednym z czynników, które - jak pisze - "zasiały ziarna wojny".
"Radykalne podniesienie taryf celnych doprowadziło do wojen walutowych, a to pogłębiło kryzys gospodarczy lat 30. - przypomina Roubini. - Tak jak w latach 30. (...) podobne bodźce polityczne mogą stworzyć warunki, w których inne potęgi rzucą wyzwanie porządkowi świata, któremu przewodzi Ameryka" - argumentuje ekspert. "Historyczny przykład jest jasny: protekcjonizm, izolacjonizm i polityka "Ameryka przede wszystkim" to recepta na gospodarczą i militarną katastrofę" - konkluduje Roubini.
Autor: mb / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock