Pełne skutki taryf, które wprowadził Donald Trump, nie są jeszcze odczuwalne, a rynki wykazują "nadzwyczajną dawkę samozadowolenia" w obliczu tego i innych zagrożeń - stwierdził Jamie Dimon, dyrektor generalny JPMorgan Chase, którego cytuje CNN.
- Widzę, jak wszystkie te rzeczy sumują się na granicy ekstremum, a nie sądzę, żebyśmy mogli przewidzieć wynik. Myślę, że prawdopodobieństwo wzrostu inflacji i stagflacji (wysoka inflacja w połączeniu z niskim wzrostem gospodarczym - red.) jest trochę wyższe, niż myślą ludzie – powiedział Dimon podczas corocznego dnia inwestorów swojej firmy w poniedziałek. - Jest zbyt wiele zewnętrznych czynników i myślę, że zobaczymy ich efekt - wskazał.
Tymczasem na amerykańskich giełdach obserwowany jest powrót do wzrostów po gwałtownym załamaniu spowodowanym ogłoszeniem ceł przez administrację Donalda Trumpa. Indeks S&P 500 od początku kwietnia wzrósł o 20 procent.
Dimon powiedział, że taryfy "nawet na tych niskich poziomach, jeśli na takich pozostaną, to są dość ekstremalne cła. I nie wiecie też, jak zareaguje każdy kraj". - A partnerzy handlowi reagują, zawierając umowy z innymi krajami – dodał.
Dyrektor generalny JPMorgan Chase wskazał, że Stany nie mogą szybko zastąpić importowanych dóbr tymi produkowanymi krajowo. Wyjaśnił, że postawienie zakładu produkcyjnego zajmuje 3-4 lata.
Cła Donalda Trumpa
2 kwietnia, w dniu, który Donald Trump nazwał "Dniem Wyzwolenia", prezydent USA nałożył nowe, cła na partnerów handlowych, tylko po to, by częściowo je zawiesić tydzień później. Odroczenie miało trwać 90 dni, aby umożliwić innym krajom negocjacje z amerykańską administracją.
Urzędnicy Trumpa poinformowali, że około 100 krajów zadeklarowało chęć negocjacji umów, co stawia amerykańskich negocjatorów handlowych przed niezwykle trudnym zadaniem. Będą musieli wręcz ścigać się z czasem.
W zeszłym tygodniu USA i Chiny zgodziły się na drastyczne obniżenie ceł na towary drugiej strony na początkowy okres 90 dni, co było zaskakującym przełomem. Jednak cła wynoszące co najmniej 30 proc. na zdecydowaną większość produktów z Chin nadal stanowią wyzwanie dla małych amerykańskich firm, jak i gigantów handlu detalicznego.
Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Newscom