Z powodu strajku personelu pokładowego Lufthansa odwołała 930 lotów zaplanowanych na środę z Frankfurtu nad Menem, Monachium i Duesseldorfu, co dotknie ponad 100 tysięcy podróżnych - poinformował we wtorek późnym wieczorem niemiecki przewoźnik.
Lufthansa oświadczyła, że nadal jest gotowa do rozmów z kierownictwem związku zawodowego personelu pokładowego Ufo, ale powtórzyła też, że warunkiem wstępnym ich rozpoczęcia jest zakończenie strajku.
Strajk stewardes i stewardów Lufthansy trwa od piątku (z przerwą na niedzielę), a od poniedziałku obejmuje trzy lotniska: we Frankfurcie nad Menem, w Duesseldorfie oraz w Monachium. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami związkowców strajk ma potrwać do 13 listopada.
Strajk, najdłuższy w historii największego niemieckiego przewoźnika, dotyczy tylko firmy macierzystej, Lufthansy, a nie jej spółek: Swiss, AUA, Germanwings czy Eurowings.
Spór o umowę zbiorową trwa od prawie dwóch lat. Przedmiotem sporu są m.in. płace 19 tys. pracowników oraz system przechodzenia na wcześniejszą emeryturę. Kierownictwo Lufthansy oferuje nowo zatrudnianym pracownikom gorsze warunki emerytalne od tych, które mają obecnie pracujący stewardzi i stewardesy. Obecnie personel firmy ma prawo do wcześniejszej emerytury w wieku 55 lat, przy zachowaniu 60 proc. ostatniej pensji, wynoszącej średnio 50 tys. euro rocznie.
W związku z silną konkurencją ze strony tanich linii lotniczych oraz przewoźników z Azji, oferujących luksusowe warunki, Lufthansa realizuje radykalny program oszczędnościowy, rozbudowując m.in. sektor tanich linii lotniczych i ograniczając przywileje pracowników.
Autor: gry / Źródło: PAP