Restauracje sushi z taśmą, na której krążą talerzyki z jedzeniem, są jednymi ze znaków rozpoznawczych Japonii. Wkrótce mogą one jednak zniknąć. Wszystko przez "sushi terroryzm" - pojawienie się w internecie nagrań, na których "dla żartu" dotykane jest czyjeś jedzenie czy oblizywane są wspólne butelki z sosami.
O "sushi terroryzmie" stało się głośno w styczniu po opublikowaniu w internecie kontrowersyjnego nagrania. Widać na nim młodego mężczyznę, który w restauracji znanej sieci Sushiro oblizuje palce, po czym dotyka jedzenia krążącego po taśmie, oblizuje też znajdującą się na stole butelkę z sosem i kubek, z których później korzystają inni goście. Film stał się viralem, wywołując oburzenie w całej Japonii. Choć zachowanie z nagrania spotkało się z gigantyczną krytyką, ich autor znalazł swoich naśladowców, a w mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się kolejne podobne nagrania, opatrywane hasztagami #sushitero lub #sushiterrorism.
Sushi terroryzm w Japonii
Incydent spowodował gwałtowny spadek akcji Sushiro i innych podobnych restauracji będących dla wielu wizytówką kultury kulinarnej Japonii. "Skłonił też przedsiębiorstwa do ponownego przemyślenia, w jaki sposób serwują swoje dania" - informuje we wtorek brytyjski "Guardian". Początkowo restauracje starały się zaradzić problemowi, ograniczając dostęp do sosów czy czystych szklanek. Sieć Kura Sushi zapowiedziała ponadto, że wprowadzi kamery wyposażone w sztuczną inteligencję do monitorowania stołów w swoich restauracjach. Jednak nie rozwiązało to problemu i niektóre restauracje zaczęły decydować się na ostateczność i wyłączenie swoich słynnych taśm.
Decyzję taką podjęła już sieć Choshimaru. Jak przekazała, taśmy z jedzeniem we wszystkich należących do niej 63 restauracjach wkrótce zostaną unieruchomione, a jedzenie będzie serwowane wyłącznie prosto do stolików. Ograniczenie działania taśm zapowiedziała także będąca liderem branży sieć Sushiro. Jedzenie ma być w jej restauracjach zamawiane teraz za pośrednictwem ekranów dotykowych i dostarczane do stolików specjalną "ekspresową taśmą" minimalizując ryzyko, że ktoś będzie dotykał nie swojego jedzenia.
- Wielu klientów skarży się, że już nam nie ufają lub nie chcą chodzić do restauracji sushi z taśmą - przyznaje cytowany przez "Mainichi Shimbun" Hiroyuki Okamoto, odpowiadający za PR sieci Kura Sushi. Jak zaznaczył, obecny "kryzys" dotyka "całą branżę restauracji z przenośnikiem taśmowym". Gruntowne zmiany w japońskich restauracjach są odpowiedzią na "kłopoty spowodowane przez małą liczbę bezmyślnych jednostek" i "zmieniają sposób, w jaki ludzie jedzą niedrogie i popularne dania w restauracjach w całym kraju", ocenia gazeta "Yomiuri Shimbun".
Jednocześnie jednak komentatorzy zwracają uwagę, że likwidacja serwowania jedzenia na krążących po lokalu taśmach odbierze słynnym japońskim restauracjom ich znak rozpoznawczy i w rezultacie zamieni je w całkiem zwyczajne restauracje. A koniec słynnych restauracji z taśmami z sushi byłby ciosem nie tylko w kulturę kulinarną Japonii, ale też jej gospodarkę. Wartość tego typu restauracji w Japonii w 2021 roku szacowano na 5,4 mld dolarów.
Źródło: Guardian, CNN, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock