Dzielenie się prywatnością w wirtualnym świecie ma swoje negatywne konsekwencje. Nasza aktywność w mediach społecznościowych może być bowiem doskonałym źródłem informacji dla złodziei. Boleśnie przekonał się o tym między innymi znany angielski piłkarz John Terry.
Były reprezentant Anglii w lutym pojechał na krótki wypad na narty. W tym czasie złodzieje splądrowali jego dom. Zdaniem brytyjskich mediów piłkarz sam sprowokował włamanie, bo obszernie relacjonował na Instagramie swój wyjazd. Każdego dnia publikował nowe zdjęcie i nagrania.
- John Terry jest najlepszym przykładem tego, że złodzieje śledzą nas na mediach społecznościowych. One roją się od takich wpisów. Cieszymy się z wakacji, na pewno to jest ogromne przeżycie, ale niepotrzebnie o tym informujemy. Bo informujemy złodziei, że nas nie ma - zaznacza Krzysztof Kubiciel, ekspert ds. bezpieczeństwa.
Wiedzą o nas wszystko
Jak podkreśla, złodzieje nie kradną dzisiaj przez przypadek. - Potrafią nas obserwować, znają nasz status materialny, wiedzą, czym się zajmujemy, jakim samochodem jeździmy, znają nasz rozkład dnia. Wiedzą, gdzie wejść, żeby się obłowić. Do mieszkania wchodzą więc bez większego dla nich ryzyka - dodaje gość TVN24 BiS.
Pytany, jak zabezpieczyć się przed włamaniem, radzi, aby zaopatrzyć się w dobrej jakości drzwi, zamek i system alarmowy, powiadomić sąsiada o wyjeździe, ubezpieczyć mieszkanie od włamania, a wszystkie wartościowe przedmioty przenieść np. do rodziny bądź skrytek bankowych.
Autor: ToL//bgr / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock