Coraz więcej oznak nadchodzącego spowolnienia gospodarczego. W USA doszło do tzw. inwersji krzywej rentowności. W ostatnim półwieczu to zjawisko niemal zawsze zwiastowało recesję.
W środę po raz pierwszy od 2007 roku wystąpiła tzw. inwersja rentowności amerykańskich 2-letnich i 10-letnich skarbowych papierów wartościowych. To wyjątkowy stan, w którym dochodowość obligacji (emitowanych przez rząd papierów wartościowych) o krótszym terminie do wykupu jest wyższa niż tych o dłuższym.
Pesymistyczne nastroje
Obligacje to w skrócie pożyczka, której udzielamy państwu na określony czas. W zamian państwo obiecuje zapłacić nam konkretną kwotę. Na ogół im czas pożyczki jest dłuższy, tym większy zwrot otrzymamy od państwa. Jest tak ponieważ z wydłużaniem się czasu do wykupu obligacji wiąże się większe ryzyko - trudniej przewidzieć, co się wydarzy i jaka sytuacja będzie na rynku.
Zdarza się jednak, że papiery krótkoterminowe są lepiej oprocentowane. Wtedy mówimy o inwersji, czyli odwróceniu krzywej rentowności. Może to świadczyć o niestabilności na rynku - inwestorzy nie chcą podejmować ryzyka, a za takie uważa się długoterminowe inwestycje. Z taką sytuacją mamy do czynienia obecnie.
To zły prognostyk. Bloomberg przeprowadził analizę, z której wynika, że przedłużająca się inwersja rentowności 3-miesięcznych oraz 10-letnich obligacji w USA w ostatnim półwieczu zawsze zwiastowała recesję. Wszystkie ostatnie siedem amerykańskich recesji było poprzedzone odwróceniem krzywej rentowności.
Nie tylko Bloomberg przedstawia dowody na związek inwersji z nadchodzącym kryzysem. Do podobnych wniosków doszła holenderska firma zarządzająca aktywami Robeco. Credit Suisse podało z kolei, że według danych historycznych recesja nadchodziła średnio po 22 miesiącach od momentu pojawienia się inwersji.
"Nie najlepsza oznaka"
Doradca do spraw handlu w Białym Domu Peter Navarro powiedział w środę, że "inwersja krzywej rentowności to kolejny sygnał, że Fed powinien jak najszybciej obniżyć stopy procentowe o 50 punktów bazowych".
Bloomberg podkreśla, że choć inwersja w przeszłości poprzedzała recesję, to nie musi się tak stać teraz.
- W tym przypadku może to być raczej nie najlepsza oznaka. Jest wiele czynników, nie tylko oczekiwania rynku co do przewidywanej stopy zwrotu, które przyczyniają się do coraz niższej rentowności długoterminowych obligacji - wyjaśniła na antenie Fox Business Network Janet Yellen, była zarządzająca Fedem, czyli amerykańskim bankiem centralnym,
Inne niepokojące objawy
Ale niepokojących sygnałów jest więcej. W ostatni wtorek Wall Street zanotowało najgorszą sesję w 2019 roku. Indeks zmienności VIX, który jest traktowany jako najlepszy instrument oceny nastrojów na nowojorskich giełdach, wzrósł tego dnia do ponad 22 punktów, po zwyżce o ponad 26 procent. Im wyższa wartość indeksu, tym większe będą wahania na rynku.
Od kilku dni obserwujemy również gwałtowne zmiany na rynku walutowym, które są efektem obaw przed spowolnieniem globalnej gospodarki. Tracą zwłaszcza waluty rynków rozwijających się, np. złoty.
W momencie największych niepewności na rynkach inwestorzy szukają bezpiecznych aktywów. Jeśli chodzi o waluty, to jedną z bezpiecznych przystani jest frank szwajcarski. W trudnych sytuacjach dużą popularnością cieszą się zawsze kruszce, a w szczególności złoto, za które w Polsce jeszcze nigdy nie było trzeba zapłacić tyle, co obecnie.
Zawirowania na rynku walut i niepokoje na globalnych rynkach w ostatnich dniach i tygodniach to głównie efekty wojny handlowej USA z Chinami, brexitu czy widma spowolnienia gospodarczego w Europie.
Autor: kris / Źródło: tvn24bis.pl, Bloomberg
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock