Wierzyciele Grecji zaproponowali Atenom rozszerzenie programu pomocowego do końca marca 2016 roku w zamian za cięcia emerytur oraz podwyżki podatków. Grecki premier Aleksis Cipras odrzucił tę propozycję - podaje „The Wall Street Journal”.
„WSJ” pisze, że międzynarodowi wierzyciele Grecji, czyli Europejski Bank Centralny, Międzynarodowy Fundusz Walutowy oraz Komisja Europejska zaproponowali Atenom przedłużenie programu ratunkowego, który kończy się pod koniec czerwca tego roku, do marca 2016 roku.
Nie do przyjęcia?
W zamian za udzielenie dalszej pomocy finansowej, która uchroniłaby Grecję przed bankructwem, oczekiwali cięć w systemie emerytalnym oraz podwyższenia podatków. Szef greckiego rządu premier Aleksis Cipras odrzucił propozycję Trojki uznając, że jest „nie do przyjęcia”.
- Ta propozycja oznaczała, że Grecja miałaby zapewnione finansowanie do marca przyszłego roku - mówi źródło „WSJ”.
Coraz trudniej
Gazeta podaje, że odrzucenie tej oferty może utrudnić osiągnięcia porozumienia i osłabić kolejne propozycje, które mogą pojawić się na spotkaniu w środę.
- Każdy dodatkowy dzień odpływu kapitału z greckich banków oznacza mniej pieniędzy, które mogą być zaczerpnięte z funduszu dokapitalizowania banków i wykorzystane na spłatę zadłużenie, lecz muszą być użyte to stabilizacji systemu bankowego - powiedziało źródło „WSJ”.
Kolejne źródło „Wall Street Journal” przekonuje też, że Grecja nie chce trzeciego programu pomocowego, który zdaniem wierzycieli jest niezbędny, bo nie chce przestrzegać kolejnych trudnych do spełnienia warunków.
Pomocne spotkanie?
Tymczasem Agencja Reuters podaje, że grecki minister finansów Janis Warufakis po wizycie w Berlinie i po spotkaniu ze swoim niemieckim odpowiednikiem Wolfgangiem Schäuble ocenił, że dzisiejsze negocjacje były "pomocne" w poszukiwaniu ostatecznego porozumienia.
Mówił też, że wierzyciele Grecji w dalszym ciągu oczekują bolesnych oszczędności i ustabilizowania finansów publicznych w zamian za dalszą pomoc.
- Nasz rząd jest w stanie przekonać ludzi, że musimy głęboko zreformować kraj, ale nie wtedy, gdy jesteśmy proszeni o ciągłe dokładnie nowych reform oszczędnościowych. To wciskanie naszego narodu w nędzę - ocenił Warufakis.
Chce nadziei
Warto przypomnieć, że Warufakis w niedzielę zaapelował - we wpisie na swoim blogu - do kanclerz Niemiec Angeli Merkel, aby ta przekazała jego ojczyźnie "mowę nadziei", odwołując się do sytuacji w jakiej był jej kraj tuż po drugiej wojnie światowej. Wezwał Merkel do tego, aby zasygnalizowała, że Europa jest gotowa na zakończenie żądań oszczędnościowych. Grecki minister finansów porównał obecną sytuację w Grecji do tej jaka była w powojennych Niemczech. Przypomniał, że w 1946 roku amerykański sekretarz stanu James F. Byrnes wygłosił w Stuttgarcie historyczne przemówienie, w którym ogłaszał odejście od represyjnej polityki ze strony krajów, które pokonały Niemcy, a także dał społeczeństwu nadzieję na rozwój i gospodarcze ożywienie. Przemówienie motywowane było obawą o sowietyzację i rozszerzanie się komunizmu w Europie.
- Grecja również potrzebuje takiej szansy - napisał w niedzielę na blogu Warufakis.
Zaapelował również o to, by Merkel odwiedziła Ateny, Saloniki lub „inne greckie miasto”, aby zobaczyć jakie zaszły w nich zmiany, i jak zerwano tam z polityką ostatnich pięciu lat, czyli udzielania nowych kredytów".
Autor: msz/gry / Źródło: Wall Street Journal, Reuters,