Trzy miesiące po "dniu wolności" Donalda Trumpa, czyli od ogłoszenia ceł, zagraniczne rządy nadal nie wiedzą, jakie są cele prezydenta USA - zaznacza "New York Times". Z kolei gazeta "Wall Street Journal" zastanawia się, czy Trumpowi czasem nie chodzi o wyrównywanie osobistych rachunków.
W ubiegłym tygodniu Trump zagroził 25 partnerom handlowym USA, włącznie z UE, zaporowymi cłami, które mają wejść w życie 1 sierpnia.
Jest to o tyle dziwne, że państwa te prowadzą z Waszyngtonem negocjacje handlowe. Ich rządy próbują teraz zrozumieć, czego tak naprawdę chce prezydent USA, skoro rozmowy te nie przynoszą rezultatów - pisze "NYT".
O co chodzi Donaldowi Trumpowi?
Ponadto nawet jeśli negocjacje doprowadzą do porozumień, cła na towary importowane z tych krajów prawdopodobnie wzrosną znacząco - tak jak w przypadku Wielkiej Brytanii i Wietnamu, które podpisały umowy, ale i tak ich eksport podlega dwucyfrowym taryfom - prognozuje dziennik.
Nadal nie wiadomo, dokąd zmierza polityka handlowa Białego Domu - podkreśla "WSJ".
Czasem administracja twierdzi, że chodzi o wyrównanie bilansów handlowych z partnerami USA, innym razem celem jest zebranie "miliardów i miliardów" w ramach nowych danin handlowych, co ma pomóc w walce z deficytem budżetowym. A w innych sytuacjach wygląda na to, że Trumpowi chodzi o stworzenie autarkii (samowystarczalnej gospodarki) - kontynuuje dziennik finansowy.
Ale są też przypadki - dodaje - w których prezydentowi chodzi o "wyrównanie rachunków, geopolitycznych i osobistych". Przykładem takiej motywacji Trumpa jest nałożenie 50-procentowego cła na Brazylię. Waszyngton ma nadwyżkę w wymianie handlowej z tym krajem.
Jeśli te cła wejdą w życie, Trump wywoła wojnę handlową między dwoma największymi krajami zachodniej półkuli, zaś amerykańscy eksporterzy poważnie ucierpią, tracąc dostęp do ogromnego rynku - ostrzega "WSJ".
Możliwe skutki ceł Trumpa
Dziennik przypomina też, że nakładanie ceł z innych względów, niż te, na które pozwala prezydentowi prawo - w sytuacjach związanych z zagrożeniem dla pewnych sektorów przemysłu, gdy wobec USA wykorzystywane są nieuczciwe praktyki handlowe, gdy zagraniczne firmy stosują dumping i gdy dochodzi do międzynarodowego kryzysu gospodarczego - godzi w światową pozycję Stanów Zjednoczonych.
Działanie w sposób sprzeczny z zobowiązaniami Waszyngtonu i łamanie przepisów Światowej Organizacji Handlu dezawuuje administrację i stwarza Chinom pole do rozbudowywania swych międzynarodowych wpływów - alarmuje "WSJ".
"NYT" przytacza obliczenia Yale Budget Lab’s, z których wynika, że jeśli wszystkie zapowiedziane przez Trumpa cła wejdą w życie, to średnio będą wynosić 20,6 proc. i będzie to najwyższy poziom od 1910 r.
Trump jest "sfrustrowany sprawą Bolsonaro"
"WSJ" i ABC News przypominają, że szczególne światło na politykę celną Trumpa rzucił w niedzielę wywiad, jakiego udzielił szef doradców ekonomicznych Białego Domu Kevin Hassett.
Oznajmił on, że prezydent ma prawo nałożyć 50-procentowe cła na Brazylię, jeśli uważa, że kraj ten stanowi zagrożenie dla USA. Trump napisał w liście do brazylijskiego prezydenta, że taryfy są odpowiedzią na postępowanie karne ws. byłego przywódcy Brazylii Jaira Bolsonaro.
- Jakim sposobem kwestią bezpieczeństwa narodowego staje się to, jak Brazylia prowadzi sprawę przeciw byłemu prezydentowi? - spytał dziennikarz ABC News.
Hassett próbował tłumaczyć, że jest to realizacja hasła prezydenta "Ameryka przede wszystkim" (America First), ale w końcu przyznał, że Trump jest "sfrustrowany sprawą Bolsonaro" i dlatego Brazylia podlega szczególnie wysokim cłom.
Tymczasem ekonomiści ostrzegają, że konsumenci i firmy zrobili spore zapasy w oczekiwaniu na wdrożenie ceł Trumpa, dlatego ceny w USA nie poszły jeszcze znacząco w górę, ale zmieni się to, gdy "efekty taryf przejdą przez gospodarkę" - relacjonuje "NYT".
Trump napisał do prezydenta Brazylii Luiza Inacio Luli da Silvy, że nakłada 50-procentowe cła na brazylijski eksport, ponieważ sposób, w jaki kraj ten traktuje swego byłego prezydenta Jaira Bolsonaro, to "międzynarodowa hańba", a stawiane mu zarzuty to "polowanie na czarownice".
Bolsonaro jest sądzony przez brazylijski Sąd Najwyższy za próbę zamachu stanu po przegranych wyborach prezydenckich w 2022 r.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/BONNIE CASH / POOL