We wtorek ponad 20 pracowników zrezygnowało z pracy w Departamencie Wydajności Państwa (DOGE) kierowanym przez Elona Muska - podał Reuters, powołując się na informacje agencji AP.
Według AP pracownicy, którzy odeszli z DOGE, stwierdzili we wspólnym liście, że nie zamierzają wykorzystywać swojej wiedzy do "zdemontowania kluczowych usług publicznych". Jak dodali, wiele osób przyjętych przez Muska do pomocy przy redukcji etatów to "ideolodzy polityczni, bez umiejętności i doświadczenia w realizowaniu powierzonych im zadań".
Oficjalnie DOGE został powołany do życia 20 stycznia 2025 roku. Choć w nazwie ma on słowo Departament, formalnie nim nie jest. Na czele Departamentu Wydajności Państwa (DOGE) stanął właściciel Tesli i platformy X Elon Musk. Jak wyjaśniał Biały Dom, jego rolą ma być "eliminacja oszustw, marnotrawstwa i nadużyć" w administracji federalnej oraz ograniczenie zatrudnienia wśród pracowników państwowych.
Nazwa tego zespołu - z ang. Department of Government Efficiency, w skrócie DOGE - odwołuje się do popularnego w internecie mema z psem rasy shiba inu i kryptowaluty o tej samej nazwie. W amerykańskiej sieci mem znany jest jako "doge", a wśród polskich użytkowników jako "pieseł".
Wiadomości e-mail od Muska
Elon Musk zagroził w weekend zwolnieniem pracowników federalnych, jeśli nie odpowiedzą na e-mail z prośbą o przedstawienie swoich osiągnięć zawodowych. Jeszcze w poniedziałek rano Musk ostrzegał na platformie społecznościowej X: "Ci, którzy nie potraktują e-maila poważnie, wkrótce będą musieli kontynuować swoją karierę gdzie indziej".
Wiele osób z otoczenia Trumpa, w tym szefowie Departamentu Stanu, Departamentu Obrony, Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Departamentu Skarbu oraz agencji federalnych, takich jak FBI czy NASA, nakazało swoim pracownikom, by nie odpowiadali na e-mail z powodów dotyczących bezpieczeństwa, czyli głównie ze względu na obawy o potencjalne ujawnienie poufnych informacji.
Pod wpływem tych reakcji Musk zmienił zdanie. Ogłosił, że pracownicy federalni, którzy nie odpowiedzieli na e-mail, dostaną na to kolejną szansę, jeśli na takie rozwiązanie zgodzi się Trump.
"Oszałamiające wydarzenia ujawniły nowe pęknięcia w administracji Trumpa w związku z bezkompromisowym podejściem Muska. Nawet niektórzy lojalni wobec Trumpa, tacy jak nowo mianowany szef FBI Kash Patel, kazali swoim pracownikom wstrzymać się z odpowiedzią" - informuje Reuters.
Czytaj także: Musk wycofuje się ze swojej groźby>>>
Zwolnienia w administracji
Dotychczas - przekazał Reuters - redukcje objęły 20 tysięcy pracowników administracji. Dodatkowo 75 tysięcy osób przyjęło odprawy w zamian za rezygnację z zatrudnienia.
Zdecydowana większość zwolnień dotyczyła "pracowników na okresie próbnym", którzy rozpoczęli pracę mniej niż rok temu i cieszyli się mniejszą ochroną prawną niż zawodowi urzędnicy państwowi, którzy stanowią większość z 2,3 miliona pracowników federalnych.
Redukcja etatów objęła między innymi 5,4 tysiąca pracowników cywilnych Pentagonu. - Planujemy redukcję cywilnego personelu Departamentu Obrony o pięć-osiem procent, aby zwiększyć efektywność i skoncentrować departament na priorytetach prezydenta - oświadczył Darin Selnick, pełniący obowiązki podsekretarz obrony do spraw personalnych.
W ostatnim czasie zwolnienia objęły także Narodową Administrację Bezpieczeństwa Jądrowego (NNSA), gdzie według amerykańskich mediów pracę miało stracić ponad 300 osób.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: WILL OLIVER / POOL/PAP/EPA