Już za tydzień uczniowie z pięciu województw rozpoczynają ferie zimowe. Dla wielu może oznaczać wyjazd na narty czy snowboard. W związku z tym Urząd Ochrony Danych Osobowych (UODO) przypomina, by zadbać o bezpieczeństwo swoich danych, tak by uniknąć przykrych konsekwencji. Wciąż bowiem zdarza się, że od klientów wymaga się pozostawiania w zastaw dokumentu tożsamości w wypożyczalniach sprzętu lub jego kserowaniu.
Prezes UODO przypomina, aby przy wypożyczaniu sprzętu narciarskiego w zastaw nie zostawiać dowodów osobistych ani innych dokumentów potwierdzających tożsamość, jak na przykład jak paszport, prawo jazdy czy legitymacja szkolna lub studencka. "Warto pamiętać, że nikt zgodnie z prawem nie może tego od nas wymagać. Dokumenty są wydawane w celach ściśle określonych przepisami prawa i zawierają wskazany w nich katalog danych osobowych, który jest szerszy niż ten, jaki można uznać za niezbędny dla realizacji określonego celu" - podkreślono.
Według UODO zatrzymywanie dokumentów potwierdzających tożsamość prowadzi nie tylko do naruszenia krajowych przepisów, ale także zasad zawartych w ogólnym rozporządzeniu ochronie danych (RODO). Jak czytamy w komunikacie, chodzi o zasady: zgodności z prawem, ograniczenia celu oraz adekwatności.
Ksero dowodu osobistego
Organ zwraca uwagę, że inną praktyką przy wypożyczaniu sprzętu jest kopiowanie dokumentów tożsamości. W tym przypadku Urząd także zaleca zachowanie ostrożności.
"W dalszym ciągu taka praktyka naraża nas na te same niebezpieczeństwa. Dlatego nie gódźmy się na to, nawet gdy przedsiębiorca tłumaczy, że to jest wymagane do dochodzenia ewentualnych roszczeń, np. za zniszczony czy nieoddany sprzęt" - podano.
Według UODO, do tego wystarczające powinno być spisanie z dokumentu informacji, które będą pomocne przy dochodzeniu ewentualnych roszczeń na przykład imienia i nazwiska czy numeru PESEL. "Nieuzasadnione jest jednak przetwarzanie wszystkich danych widniejących np. w dowodach osobistych. Innym rozwiązaniem jest też wpłacenie kaucji za wypożyczony sprzęt" - zastrzeżono. Prezes UODO radzi, "jeżeli jednak przedsiębiorca spisał dane z dowodu osobistego, to domagajmy się, by po tym jak oddamy wypożyczony sprzęt, usunął je albo zwrócił nam formularz lub notatkę, na których je zapisał".
Niebezpieczeństwa
Organ przypomina, że utrata kontroli nad dowodem osobistym naraża nas na niebezpieczeństwo kradzieży tożsamości. A to z kolei, jak wymienia UODO, może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, na przykład koniecznością spłacania zaciągniętych w naszym imieniu zobowiązań finansowych.
"Osoby lub firmy dysponujące kompletem informacji o nas, mogą bowiem 'podszyć się' pod nas i np. dokonywać na nasze konto różnych transakcji, takich jak chociażby zaciągnięcie kredytu w banku czy wypożyczenie drogiego sprzętu i niezwrócenie go (np. samochodu)" - wskazuje Urząd Ochrony Danych Osobowych.
"Mogą również, korzystając z naszej tożsamości, zawrzeć w naszym imieniu różnego rodzaju umowy, np. telefonii komórkowej czy na mobilny internet, za które to my będziemy musieli uiszczać rachunki" - dodano w komunikacie.
Autor: mb / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock