Prąd z Belgii dostarczony przez podwodny kabel Nemo uratował Londyn przed brakiem zasilania - podaje agencja Bloomberg. Brytyjczycy zapłacili za energię elektryczną rekordową cenę 9724,54 funtów za megawatogodzinę - to o około 5000 procent więcej niż w normalny dzień.
"W ubiegłą środę - dzień po najgorętszym dniu w historii Wielkiej Brytanii - Londyn ledwo uniknął zaciemnienia. Wystarczającą moc można było zapewnić tylko dzięki podwodnemu kablowi Nemo z naszego kraju" - donosi z dumą największy dziennik Belgii "Het Laatste Nieuws", powołując się na agencję Bloomberg.
Brytyjski operator kupił belgijski prąd
Okazało się, że brytyjski operator sieci National Grid miał tego dnia kłopoty z dostarczeniem prądu. Z pomocą przyszła Belgia, z której przez podwodny kabel dotarła energia, która sprawiła, że w londyńskich domach nie zabrakło światła.
Belgowie słono sobie jednak policzyli za tę przysługę. Według Bloomberga tak wysoka cena świadczy o desperacji Brytyjczyków, dla których import zza kanału La Manche był jedyną opcją.
- Gdyby Belgia nie przyszła nam na ratunek, bylibyśmy zmuszeni do odcięcia domów od prądu - powiedział rzecznik National Grid cytowany przez agencję.
Dla porównania, w ubiegłym roku Brytyjczycy płacili średnio 178 funtów za megawatogodzinę.
Interkonektor NEMO został uruchomiony pod koniec stycznia 2019 roku. Łączy belgijskie Zeebrugge z brytyjskim Richborough. Jego przepustowość wynosi 1 GW.
Źródło: PAP, Brussels Times
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock