Globalna awaria systemów informatycznych nie dotknęła działających w Polsce banków - wynika z informacji przekazanych redakcji biznesowej tvn24 przez największe banki w kraju. Zapytaliśmy o ewentualne utrudnienia dla klientów PKO BO, Pekao, mBank, ING Bank Śląski, Bank Millenium i Santander.
Trwa duża awaria systemów informatycznych - donoszą światowe agencje. Ofiarami padł szereg instytucji na całym świecie, w tym niektóre banki, np. w Australii. Z informacji uzyskanych przez redakcję biznesową tvn24.pl wynika, że polskie banki działają obecnie bez żadnych utrudnień.
Globalna awaria informatyczna a działalność polskich banków
"Awaria nie ma wpływu na bieżące działanie banku. Sytuacja jest stabilna, a eksperci ds. bezpieczeństwa na bieżąco monitorują sytuację " - napisał bank PKO BP w odpowiedzi na pytania redakcji biznesowej tvn24.pl.
Utrudnień nie odnotował również Pekao. "Obserwujemy sytuację na świecie w związku z tą awarią, a nasze zespoły IT monitorują działanie wewnętrznych systemów w banku. Nie ma u nas problemów z dostępnością usług dla klientów. Zarówno w bankowości elektronicznej, jak i w oddziałach klienci mogą normalnie realizować poszczególne operacje".
Klienci mBanku także nie powinni mieć kłopotów w korzystaniu z usług. "Wszystkie systemy działają u nas prawidłowo, zarówno w centrali jak i oddziałach. Klienci mogą się logować do bankowości mobilnej i internetowej, wykonywać transakcje kartami. Infolinia również działa prawidłowo" - wyjaśniło biuro prasowe banku.
"Nie odnotowaliśmy żadnych utrudnień w działaniu, które miałyby związek z globalną awarią" - przekazał ING Bank Śląski.
Bank Millennium poinformował, że nie korzysta z oprogramowania, którego dotyczy awaria, Santander przekazał, że "usługi są dostępne".
Globalna awaria, skutki odczuwalne na całym świecie
Globalną awarię systemu operacyjnego Microsoftu spowodował nasz błąd, to nie był cyberatak - przekazał w piątek szef specjalizującej się w cyberbezpieczeństwie CrowdStrike, George Kurtz. Ekspert cytowany przez Reutersa ocenia, że problemu nie da się rozwiązać zdalnie, a naprawa może potrwać nawet do kilku dni.
Powodem awarii był błąd w aktualizacji programu Falcon firmy CrowdStrike na urządzeniach używających systemu operacyjnego Windows - poinformował Kurtz w oświadczeniu. Na ekranie dotkniętych nią komputerów pojawia się niebieskie tło, w żargonie informatycznym znany jako niebieski ekran śmierci.
Problem został wykryty stosunkowo wcześnie - w piątek ok. godz. 7.30 czasu polskiego CrowdStrike wysłał do użytkowników alert z instrukcją, jak samodzielnie naprawić problem. Jednak zdaniem Omera Grossman, cytowanego przez agencję Reutera szefa działu IT w firmie sektora bezpieczeństwa CyberArk, naprawa skutków awarii może potrwać nawet kilka dni.
Jak podkreślił Reuters, skutki awarii są odczuwalne na całym świecie ze względu na to, że tysiące firm przechowują dane w chmurze, a zarówno Microsoft, jak i CrowdStrike są bardzo popularne.
"Szkody wywołane w handlu na poziomie światowym są dramatyczne" - ocenił Grossman.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: ImYanis/Shutterstock