Sejm nadal nie rozpoczął prac nad nowelizacją ustawy wiatrakowej. Rządowy projekt nowelizacji ustawy, tak zwanej 10H, mimo że został przyjęty już kilka miesięcy temu, to trafił do zamrażarki. - Dużo jest tych rozwiązań energetycznych, jak zamkniemy te wszystkie rozwiązania, myślę, że Sejm będzie gotowy też, żeby rozpocząć procedowanie 10H - powiedziała w poniedziałek minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.
Chodzi o rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych oraz niektórych innych ustaw, przygotowany przez minister klimatu i środowiska Annę Moskwę. Przepisy zostały przyjęte przez rząd na początku lipca br.
Projekt przewiduje dopuszczenie możliwości powstania nowej elektrowni wiatrowej w odległości od istniejącego budynku mieszkalnego mniejszej niż przewiduje zasada 10H, ale nie mniej niż 500 metrów. Obecnie taka elektrownia nie może powstać w odległości mniejszej niż 10-krotność wysokości planowanej elektrowni wiatrowej.
Projektem ustawy powinien się zająć Sejm. Do tej pory, mimo że minęło już kilka miesięcy, nie nadano mu jednak numeru druku.
Na ten temat mówiła w poniedziałek podczas posiedzenia Rady Dialogu Społecznego szefowa MKiŚ. - Co do 10H, ustawa rzeczywiście została skierowana do Sejmu. Jak państwo widzicie dużo jest tych rozwiązań energetycznych, jak zamkniemy te wszystkie rozwiązania, myślę, że Sejm będzie gotowy też, żeby rozpocząć procedowanie 10H, w tym skonsultowanym z branżą, ze wszystkimi sektorami, projekcie, który został przez nas - po przyjęciu przez Radę Ministrów - uzgodniony - zapowiedziała minister Moskwa.
Uwagi Solidarnej Polski
W połowie października br. rzecznik rządu Piotr Mueller informował, że w sprawie tzw. ustawy 10H brakuje konsensusu w klubie PiS. - Wiemy, że jest pewien, że tak powiem, brak konsensusu w klubie parlamentarnym co do tego, w jaki sposób mają być liczone odległości, bo to jest kluczowa rzecz - mówił Mueller.
- Ale naszym celem jest, by ta ustawa została przyjęta. Musimy oczywiście przedyskutować, czy zmieniać te odległości, które są w ustawie - zaznaczał.
Rzecznik rządu wskazywał, że chodzi o uwagi ze strony Solidarnej Polski. - Tak, zgłaszają pewne uwagi co do odległości, moim zdaniem, nieuzasadnione. W tym sensie, że tam, oprócz odległości, jest również postępowanie środowiskowe, (...) oceniające wpływ potencjalnej budowy na środowisko - dodawał Mueller.
Wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba (Solidarna Polska) w poniedziałek w RMF FM ocenił przepisy jako zbyt daleko idące. - Jeżeli chodzi o obecną propozycję, czyli bardzo mocną liberalizację, uważamy, że należy to skorygować - powiedział Ozdoba.
Jak dodał, wskazana w projekcie minimalna odległość wiatraków od zabudowań, czyli 500 metrów to za mało. - Chcemy w tym zakresie wypracować kompromis - zadeklarował polityk Solidarnej Polski. Przekonywał, że budowie wiatraków sprzeciwiają się lokalne społeczności w miejscach budowy farm. - Chodzi o komfort życia - zabudowa obok systemów energetycznych typu wiatraki nie powinna być mniejsza - według mnie - niż 1000 metrów - powiedział wiceminister Ozdoba.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock