W sobotę w Warszawie i Poznaniu zaplanowano protesty osób z niepełnosprawnościami i opiekunów tych osób. - Najważniejszym postulatem jest to, żeby osoby opiekuńcze mogły jednocześnie pobierać świadczenie pielęgnacyjne i pracować - mówiła we "Wstajesz i weekend" w TVN24 Karolina Kosecka, współorganizatorka protestu. W jej ocenie opiekunowie są wpychani w szarą strefę. Jak wskazywała Kosecka, na liście jest łącznie 15 postulatów.
W sobotę w Warszawie i Poznaniu zaplanowano protesty osób z niepełnosprawnościami i opiekunów tych osób. Protest przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie ma się rozpocząć o godzinie 18. To kolejne w ostatnich tygodniach działania podejmowane przez opiekunów osób z niepełnosprawnościami, poprzedni protest miał miejsce w listopadzie.
Listopadowy protest "właściwie przyniósł pewne efekty, dlatego że byłyśmy zaproszone do Senatu na początku grudnia na konsultacje społeczne" - mówiła we "Wstajesz i weekend" w TVN24 Karolina Kosecka, współorganizatorka protestu.
- Powstał projekt ustawy, która wprowadzałaby prawo do pobierania świadczenia pielęgnacyjnego dla opiekunów i opiekunek osób z niepełnosprawnością, którzy jednocześnie będą mogli pracować. Ale to na razie jest projekt, odbyły się konsultacje społeczne, a my nie przestaniemy protestować, dopóki rzeczywiście ta ustawa nie wejdzie w życie, a nawet jak wejdzie w życie, to będziemy protestować dalej, dlatego że naszych postulatów jest 15, a nie 1 - zaznaczyła Kosecka.
Świadczenie pielęgnacyjne od 1 stycznia 2022 roku wynosi 2119 zł miesięcznie.
Postulaty opiekunów osób z niepełnosprawnościami
Jak przekazała współorganizatorka protestu, "najważniejszym postulatem jest to, żeby osoby opiekuńcze mogły jednocześnie pobierać świadczenie pielęgnacyjne i pracować, ale poza tym mamy jeszcze takie postulaty jak zrównanie zasiłku pielęgnacyjnego ze świadczeniem pielęgnacyjnym, czyli żeby nie było 620 złotych i 2119 złotych, tylko żeby to była jedna kwota - najlepiej ta wyższa".
Kosecka wyjaśniła, że obecnie opiekun osoby z niepełnosprawnością, kiedy podejmie pracę, to traci świadczenie pielęgnacyjne. - To nie jest tak, że nie może podjąć pracy na etat, albo na pół etatu, tylko nie może zarobić ani złotówki - tłumaczyła.
- De facto dwie osoby muszą żyć za tę sumę (2119 zł miesięcznie - red.), jeżeli nie mają wsparcia od na przykład jeszcze jednej osoby rodzicielskiej, która jest w rodzinie, albo kogoś w rodzinie. Do tego dochodzi jeszcze 215 złotych przysługujące na osobę z niepełnosprawnością, ale to nie jest jakaś duża różnica - dodała.
W ocenie Karoliny Koseckiej, "to jest wpychanie do szarej strefy, nakładanie na te osoby poczucia, że muszą cały czas liczyć pieniądze i zastanawiać się, jak sobie poradzić". - To jest odcinanie nas od społecznych relacji, które można budować w pracy i od poczucia satysfakcji z tego, że nie wykonujemy tylko pracy opiekuńczej - mówiła.
Wśród postulatów jest też m.in. zrównanie rent krajowych do minimalnej krajowej. - Mamy też w postulatach to, żeby świadczenie (pielęgnacyjne - red.) było co najmniej jak minimalna płaca w Polsce. Poza tym, budowanie domów typu D, czyli takich, w których osoby ze spektrum autyzmu będą mogły mieszkać, wtedy kiedy już nie będą miały opiekuna, czy opiekunki, albo kiedy będą miały, ale będą już starszymi ludźmi - mówiła Karolina Kosecka.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock