Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński ostrzegł członków klubu, że konsekwencją niesubordynacji podczas czwartkowych głosowań może być zawieszenie w prawach członka partii - poinformował po posiedzeniu klubu PiS szef klubu PiS Ryszard Terlecki. W spotkaniu nie wzięli udziału parlamentarzyści Solidarnej Polski i Porozumienia.
W czwartek w Sejmie odbyło się nadzwyczajne posiedzenie klubu Prawa i Sprawiedliwości. Rzeczniczka PiS Anita Czerwińska powiedziała, że "to spotkanie było poświęcone tylko jednemu tematowi i tylko jedna osoba zabierała głos - był to pan prezes Jarosław Kaczyński". - Tematem była dyscyplina podczas dzisiejszego głosowania nad ustawą o ochronie zwierząt - wskazała.
W środę Sejm skierował projekt ustawy autorstwa PiS do komisji rolnictwa. Jednak za odrzuceniem projektu w pierwszym czytaniu zagłosowało 35 posłów klubu PiS, w tym między innymi wszyscy posłowie Solidarnej Polski. Ponadto 15 posłów klubu PiS wstrzymało się od głosu.
- To było rzeczywiście nadzwyczajne posiedzenie, wynikało z sytuacji jaka się wytworzyła w klubie - podkreślił szef klubu PiS Ryszard Terlecki.
- Prezes bardzo stanowczo ostrzegł tych, którzy by chcieli inaczej głosować, niż wskazuje to partia, ale też powiedział, że konsekwencją ewentualnej niesubordynacji mogą być bardzo poważne konsekwencje wobec osób, które tak postąpią, łącznie z zawieszeniem w prawach członka partii, utratą wszelkich stanowisk i funkcji zarówno w Sejmie, jak i w okręgach - powiedział.
Poprawki do ustawy
W Sejmie w czwartek odbyło się drugie czytanie projektu noweli ustawy o ochronie zwierząt autorstwa PiS. Poseł rządzącej partii Marek Suski zgłosił poprawki do projektu.
- Chciałem zgłosić poprawki, które zapowiadałem podczas swojego wystąpienia. To są poprawki przywracające zakaz uboju rytualnego, dające ekwiwalent za utracone korzyści, jak również mówiące o tym, że organizacje pozarządowe będą mogły kontrolować i w rażących wypadkach odebrać zwierzę, ale z asystą policji. Jeżeli policja bądź urzędnik, który będzie razem z nimi, uzna, że jest to niezasadne, taka kontrola nie będzie się odbywać. Koszty w przypadku nieuzasadnionej kontroli poniosą ci, którzy zarządzili ją niesłusznie, gdy kontrola będzie słuszna (...) wtedy te koszty będzie ponosić osoba, która dopuściła się drastycznych zachowań - mówił Suski.
Jednocześnie parlamentarzysta zgłosił wniosek o przejście do trzeciego czytania. - Chciałbym zgłosić wniosek o przejście do trzeciego czytania projektu ustawy (...), bez odsyłania do komisji poprawek i wniosków zgłoszonych do tego projektu ustawy - wyjaśnił Suski.
Głosowanie w tej sprawie ma się odbyć w czwartek.
Źródło: TVN24 Biznes, PAP