Tauron wezwał Rafako do zapłaty kar umownych i odszkodowania w związku z wadami bloku 910 MW w Jaworznie na łączną kwotę ponad 1,312 miliarda złotych - poinformowała w środę spółka. Zdaniem Rafako działania kontrahenta "stanowią próbę przerzucenia na Rafako odpowiedzialności za zaistniałe awarie".
Jak poinformował Tauron, wezwanie obejmuje karę umowną za zwłokę w dotrzymaniu terminu przystąpienia do usuwania wad w okresie gwarancji; karę umową za zwłokę w podpisaniu protokołu zakończenia okresu przejściowego z uwagi na niedotrzymanie gwarantowanych parametrów technicznych; karę umowną za okresy przestoju awaryjnego ponad wielkość wynikającą z kontraktu. Roszczenia wynikają również z błędów projektowych i realizacyjnych, rękojmi za wady fizyczne do naprawienia szkody poniesionej przez spółkę wskutek istnienia wad fizycznych, zwrotu kosztów wykonawstwa zastępczego w zakresie naprawy wady leja kotła i młynów, oraz zaspokojenia roszczenia wobec zapłaty podwykonawcy za wykonane prace.
Prezes Tauronu: spółka jest gotowa dokończyć prace samodzielnie
Prezes spółki Tauron Wytwarzanie Trajan Szuladziński podkreślał na specjalnej konferencji prasowej, że spółce zależy na zakończeniu prac przy udziale Generalnego Wykonawcy, czyli Rafako oraz jego podwykonawców. Jeśli jednak ustalenie zasad takiego dokończenia kontraktu okaże się niemożliwe, to Tauron jest w stanie dokończyć prace samodzielnie - podkreślił. Szuladziński zapewniał, że Tauron cały czas chce dojść do porozumienia. Przypomniał, że dotychczasowe próby osiągnięcia porozumienia w toku postępowania mediacyjnego przez Sądem Polubownym Prokuratorii Generalnej RP nie przyniosły oczekiwanego skutku.
Pierwotna wartość podpisanego w 2014 r. przez Tauron z konsorcjum Rafako-Mostostal Warszawa kontraktu na budowę bloku na węgiel kamienny o mocy 910 MW w Elektrowni Jaworzno III wynosiła 4,4 mld zł netto. Po aneksach wartość kontraktu wzrosła do 4,7 mld zł netto. Blok miał być gotowy w marcu 2019 r., został przekazany do eksploatacji w listopadzie 2020 r. Kontraktowa sprawność miała wynosić 49,5 proc., Tauron nie jest w stanie zweryfikować, czy parametry, za które zapłacił zostały osiągnięte - zaznaczył Szuladziński.
Przepadło: doszło do szeregu awarii
Jak poinformował wiceprezes Taurona Wytwarzanie Wojciech Przepadło, od formalnego oddania bloku do eksploatacji w listopadzie 2020 r. Rafako nie usunęło 30 wad, zgłoszonych już w protokole przekazania, a w okresie gwarancji pojawiło się kolejnych 80 wad, także nieusuniętych.
Przepadło podkreślał, że w czasie, kiedy blokiem operował generalny wykonawca, doszło w nim do szeregu nietypowych awarii i ujawniły się istotne wady. Według Taurona, na skutek błędów projektowych kotła odkładają się w nim spieki, wysoką awaryjność powodują wady układu młynowego i brak możliwości skutecznego odprowadzania żużla z komory paleniskowej. Brak jest również brak zintegrowanego systemu sterowania turbiny i bloku, przez co część operacji trzeba przeprowadzać ręcznie, co wymaga zwiększonej obsady sterowni - wskazywał Przepadło.
Prezes Szuladziński stwierdził też, że jedyny argument jaki wskazuje Rafako to nieodpowiednia jakość węgla, ale - według niego, w czasie gdy to Rafako operowało blokiem, żadnych problemów z węglem nie zgłaszało.
Grupa Tauron rocznie wytwarza ponad 50 TWh energii elektrycznej, sieć dystrybucyjna Taurona dociera do ok. 5,6 mln odbiorców, głównie w południowej Polsce. Dominującym akcjonariuszem firmy jest Skarb Państwa.
Odpowiedź Rafako
O przesłanie stanowiska w sprawie kar umownych, których domaga się Tauron, poprosiliśmy spółkę Rafako. "Działania prowadzone przez Grupę Tauron stanowią próbę przerzucenia na Rafako odpowiedzialności za zaistniałe awarie i obniżenia parametrów Bloku, które wynikają przede wszystkim ze spalania w kotle węgla nieznanego pochodzenia o parametrach niespełniających wymagań kontraktowych, a także wymagań stawianych dla paliwa przy tego typu obiektach energetycznych." - czytamy w przesłanym oświadczeniu spółki.
"Ponadto jest to nieudolna próba odwrócenia uwagi publicznej od nieprofesjonalnej i niebezpiecznej eksploatacji bloku prowadzonej również z wyłączonymi niektórymi systemami bezpieczeństwa i zabezpieczeń urządzeń oraz przy braku działań prewencyjnych służb nadzoru technicznego. Działania powyższe doprowadziły do uniemożliwienia Rafako S.A. prowadzenia kontroli nadzoru eksploatacji przez Inżyniera Gwarancyjnego. Równocześnie należy podkreślić, że TAURON uniemożliwił Rafako S.A. zakończenie Przedmiotu Kontraktu poprzez wprowadzenie zakazu wejścia pracowników Rafako na Blok" - napisano.
Zdaniem spółki "wystawienie noty jest bezprawne i całkowicie bezzasadne". "Działanie to stanowi wyłącznie próbę poprawy kosztem Rafako S.A. fatalnych wyników finansowych Taurona, publikowanych w sprawozdaniach tej spółki Skarbu Państwa" - twierdzi Rafako.
"Szereg działań podejmowanych przez Tauron celem doprowadzenia Rafako S.A. do upadłości odbieramy, jako realizację zamysłu mającego na celu rozmycie odpowiedzialności Taurona za systematyczną degradację majątku spółki, a w szczególności nowego Bloku 910MW w Jaworznie w wyniku jego niewłaściwej eksploatacji" - czytamy.
Źródło: PAP, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN24