Sejm uchwalił w czwartek ustawę obniżającą akcyzę na paliwa i prąd. Jest ona elementem tak zwanej tarczy antyinflacyjnej rządu, w ramach której przewidziane są również miedzy innymi zmiany stawek VAT na prąd, gaz i ciepło systemowe.
Chodzi o ustawę o zmianie ustawy o podatku akcyzowym oraz niektórych innych ustaw, którą rząd skierował do Sejmu jako projekt zmiany ustawy o podatku akcyzowym oraz ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej.
436 posłów głosowało za ustawą, jeden był przeciw, a jeden wstrzymał się od głosu.
Tarcza antyinflacyjna
Według uzasadnienia ustawy po obniżce grudniowej olej napędowy może być tańszy o 8 gr na litrze (a po uwzględnieniu VAT – o 10 gr), a od 1 stycznia do 31 maja – o 5 gr na litrze (o 6 gr z VAT). Z kolei benzyna w grudniu może potanieć o 14 gr/l (z VAT o 17 gr), a od stycznia – o 11 gr/l (z VAT o 18 gr na litrze).
W czwartkowym głosowaniu Sejm opowiedział się także za przyjęciem dwóch poprawek zgłoszonych podczas drugiego czytania.
Pierwsza poprawka nie jest związana z obniżeniem akcyzy, a dotyczy rozszerzenia rekompensat dla podmiotów dotkniętych stanem wyjątkowym przy granicy z Białorusią. Dzięki tej zmianie rekompensaty będą mogły otrzymać nie tylko firmy, ale także np. związki wyznaniowe.
Druga z przyjętych poprawek dotyczy potwierdzania zwolnień od akcyzy energii elektrycznej wytwarzanej z odnawialnych źródeł energii. Sejm odrzucił natomiast pozostałych 15 poprawek zgłoszonych przez opozycję w trakcie drugiego czytania.
Ustawa trafi teraz pod obrady Senatu.
Ustawa o zmianie ustawy o podatku akcyzowym oraz niektórych innych ustaw wprowadza zwolnienie z akcyzy energii elektrycznej sprzedawanej gospodarstwom domowym od 1 stycznia do 31 maja 2022 r. oraz obniżkę stawki tego podatku dla innych odbiorców.
Przewiduje także obniżkę stawek akcyzy na paliwa w okresie od 20 grudnia do 31 grudnia tego roku i od 1 stycznia do 31 maja 2022 r. Jak wynika z uzasadnienia, ze względu na uregulowania unijne konieczna jest podwyżka stawek akcyzy na początku roku, choć i tak będą one niższe niż obowiązujące obecnie.
Ponadto ustawa czasowo (od 1 stycznia do 31 maja 2022) wyłącza sprzedaż paliw z opodatkowania podatkiem od sprzedaży detalicznej.
Ustawa przewiduje także, iż sprzedawcy paliw oraz energii elektrycznej odbiorcy końcowemu będą zobowiązani w czytelny sposób poinformować klientów o wprowadzonych obniżkach.
Niższa akcyza na paliwa i prąd - koszt dla budżetu
Według Oceny Skutków Regulacji łączny koszt dla budżetu proponowanych zmian to ponad 1,5 mld zł.
Ustawa przewiduje ponadto zmiany w ustawie o systemie instytucji rozwoju, w konsekwencji których Rada Ministrów, w związku ze skutkami COVID-19 oraz w powiązaniu z zapisami ustawy o ochronie granicy państwowej, może powierzyć Polskiemu Funduszowi Rozwoju realizację rządowego programu udzielania przedsiębiorcom wsparcia finansowego. Wśród zadań PFR może się znaleźć m.in. udzielanie wsparcia bezzwrotnego. Z kolei PFR może zawrzeć z wojewodami, na "obszarze właściwości których wprowadzono zakaz", porozumienie dotyczące obsługi wsparcia finansowego. Chodzi o zakaz przebywania na terenie objętym działaniem ustawy.
Większość przepisów ustawy wejdzie w życie następnego dnia po ogłoszeniu.
Janusz Wieczorek z Lewicy stwierdził, że "przedstawiony projekt ustawy nie rozwiązuje problemu, jest chwilową pomocą dla nas wszystkich". - Nie ma wątpliwości, że te działania są spóźnione, te działania są bardzo ostrożne i te działania na dłuższą metę nie rozwiążą problemu inflacyjnego w Polsce - ocenił.
Zdaniem Wieczorka "polski rząd sam wzniecił pożar inflacyjny swoimi działaniami z ostatnich sześciu lat i dzisiaj próbuje sam ten pożar gasić". - Również czynniki zewnętrzne na to wpływają, natomiast jakby nie patrzeć kwestie dotyczące cen energii, paliw, to jest temat, nad którym rzeczywiście można było panować i dużo wcześniej się nad tym zastanawiać - powiedział poseł Lewicy.
Czesław Siekerski z klubu Koalicja Polska zauważył, że "wzrastająca inflacja to poważne zagrożenie dla gospodarki, dla konsumentów, dla rozwoju". - (...) opóźnione działania przeciwinflacyjne są bardziej kosztowne, mniej skuteczne, trudniejsze do realizacji, wymagają dłuższego czasu. Przykładem tego opóźnienia był także brak działań Narodowego Banku Polskiego, który odkładał podniesienie stóp procentowych, brak było sygnału dla rynku, aby spowolnić pewne procesy - ocenił Siekierski.
Z kolei Krzysztof Bosak z Konfederacji stwierdził, że "przyczyny inflacji rząd widzi wszędzie, tylko nie w swojej własnej polityce". - Rząd przygotował nawet specjalne grafiki, na których ilustruje, że za inflację odpowiada Rosja, odpowiada Unia Europejska, odpowiada COVID-19. Po prostu wszyscy, tylko nie sam rząd - zauważył Bosak.
Jego zdaniem, na tablicach na stacjach paliw powinny się znaleźć informacje, iż m.in. rząd w 2019 roku wprowadził opłatę emisyjną, że podniósł opłatę paliwową. Poseł zapowiedział złożenie poprawek do projektu ustawy w imieniu Konfederacji. - Przede wszystkim nieobjęcie przedsiębiorców tymi obniżkami spowoduje przełożenie się inflacji poprzez ceny dóbr i usług na wszystkie inne ceny - powiedział Bosak.
Źródło: TVN24 Biznes, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock